poniedziałek, 17 września 2012

11.




Następnego dnia Piotrek od rana miał trening a ja chciałam mu zrobić niespodziankę i przygotować obiad. Nie jestem może jakimś tak wybitnym kucharzem,ale spróbuje. Niestety moje gotowanie skończyło się spaleniem mieszkania i wylądowaniem w szpitalu.

Oczami Piotrka.
Gdy wracałem z treningu o zauważyłem ze pod moim blokiem stoi wóz strażacki. Sąsiadka z parteru powiedziała,że to w moim mieszkaniu jest pożar. Zobaczyłem też jak lekarze wynoszą kogoś z klatki. Próbowałem dodzwonić się do Pauli niestety bez skutku. Pojechałem szybko do szpitala.
-Przepraszam panią,przywieziono tu przed chwilą dziewczynę. Czy mogłaby mi pani powiedzieć gdzie ona leży?
-A jest pan z rodziny?
-Jestem jej narzeczonym.
-To trzecie piętro sala 69.
-Dziękuje bardzo.
Pobiegłem ile sił w nogach. Gdy dotarłem zobaczyłem ze ją reanimują. Po tym lekarz pozwolił mi wejść do sali. Na szczęście żyła. Bałem się o nią. Za bardzo ją kocham by ją stracić.
Mijały tygodnie. Ja siedziałem cały czas przy niej,ale poświęciłem treningi. Nie wiem czy dobrze robię. Trener cały czas do mnie dzwonił,lecz udawałem że jestem chory. Po kolejnym tygodniu,lekarz pozwolił bym zabrał Paule do domu. Nie wiem teraz czy dobrze zrobiłem płacząc się w to wszystko. Z jednej strony ją bardzo kocham, a z drugiej poświęcam siatkówkę na jej problemy. W domu już było trochę lepiej. Zibi z Kosą odmalowali ściany i wyglądało trochę lepiej.
Położyłem Paule w sypialni,a sam zadzwoniłem do Igły.
-Stary słuchaj, mam wątpliwości co do związku z Pauliną?
-Czemu? Co się stało?
-No bo jej problemy dotykają również mnie i przez to nie bywam ostatnio na treningach.
-Młody nie wiem co ci powiedzieć. Przyjedz na trening to pogadamy.
-Dobra to będę za 20 minut.
Po czym rozłączyłem się i ruszyłem w stronę Podpromia.

Oczami Pauliny.
Słyszałam całą rozmowę Piotrka. Nie chce go znać! Spakowałam swoje rzeczy i uciekłam. Jeśli on sam nie wie czy dobrze, ze jest ze mną to zniknę mu z życia. Nie chce żyć! Postanowiłam iść na lotnisko i kupić bilet do Moskwy. Akurat lot miał się odbyć za 30 minut. Napisałam Dominice by wyszła po mnie za 2 godziny na lotnisko. Coś mnie zakuło w brzuchu jednak nie chciałam się poddać.
Po dwugodzinnym locie przybyłam na moskiewskie lotnisko. Dominika i Bartek już na mnie czekali. Widzieli, ze płakałam. Opowiedziałam im o tym ze Pit ma wątpliwości czy dobrze zrobił wiążąc się ze mną. Nagle zakręciło mi się w głowie i zasłabłam. Czułam tylko że Kurek niesie mnie na rękach.

Oczami Dominiki
Co za niezdecydowany chłopak z tego Nowakowskiego. Jakbym go spotkała to bym gołymi rękoma go udusiła! Jednak mojej siostrze na nim zależało. Niestety nie mogłam z nią długo pobyć bo musiałam gnać na uczelnie a Bartek na trening.

Oczami Piotrka
Wróciłem zmęczony z treningu. W domu nikogo nie zastałem. Szybko pobiegłem do sypialni. Jej szafa była pusta. Próbowałem się do niej dodzwonić,lecz niestety cały czas włączała się poczta. Kurwa co ja znów zrobiłem! Jeśli usłyszała moją rozmowę z Igłą? Cholera to nie miało być tak! Ja ją nadal kocham! Postanowiłem zadzwonić do Dominiki. Odebrała za drugim razem.
-Czego ty ode mnie chcesz?! Zraniłeś moją siostrę! Jeśli coś przez ciebie sobie zrobi to nie daruje tobie tego!
-Dominika posłuchaj mnie. To nie tak. Ja ją kocham, ale za bardzo poświęcam się jej niż treningom. To tylko o to chodzi. Trener zagroził mi zerwaniem kontraktu.
-Piotrek jeśli o to chodzi to czemu z nią nie porozmawiałeś?
-Bo nie miałem kiedy!
-Dobra Ptyśka skarży się na ból brzucha, zadzwoń później.
-No ok.
Nie wiedziałem co robię. Nie trawiłem wódki, ale musiałem się napić. Jeden kieliszek, drugi ,trzeci. Nie panowałem nad tym! Ja wszystkich ranię.

Oczami Pauliny.
Bóle brzucha nie ustępowały. Cały czas biegałam do łazienki i wymiotowałam. Do tego spóźnia mi się okres. Po prosiłam Domii żeby mi kupiła test ciążowy jak będzie wracała z pracy. Po 20 minutach Dominika wpadła jak burza i kazała mi zrobić szybko test. Niestety okazał się on pozytywny. Okłamałam siostrę, ze test był zepsuty. Uwierzyła. Jutro pójdę poszukać jakiejś kliniki by po prostu usunąć te dziecko. Nie chce mieć już nic do czynienia z Nowakowskim. Mimo, ze nadal bardzo go kocham. Ale muszę tak postąpić. Jestem za młoda na dziecko.
Kolejnego dnia z samego rana wyszłam szukać kliniki. Lekarz sam stwierdził,że jestem za młoda i zrobił wyjątek i wykonał aborcje. Po dwóch godzinach wracając do domu zauważyłam skatepark. Zauważyłam tam dwóch chłopaków i jedną dziewczynę. Podeszłam do nich by porozmawiać. Byli bardzo mili Był Yudi, Kastian i Julia. Od razu pierwszego dnia wyciągnęli mnie na imprezę. Wódka lała się litrami i wypalały się tony ganji. Czułam się trochę jak w Sochaczewie. Próbowałam zapomnieć o Piotrku jednak nie potrafiłam. Minął tydzień a ja się nadawałam tylko na odwyk. Byłam przećpana. Katia, dziewczyna Yudiego wyciągnęła mnie z tego. Poznałam ją z moją siostrą. Mnie wygoniły z Bartkiem na zakupy bym złapała świeżego powietrza.

Oczami Dominiki.
Obie z Katią zadzwoniłyśmy po Piotrka by rzucił trening i jak najszybciej przyleciał do Moskwy. Dosłownie wybełkotał że zaraz złapie samolot by pogodzić się Paulą. To było jedyne rozwiązanie. Po powrocie Bartka i Pauliny zamknęłyśmy ją w pokoju w którym czekała na nią niespodzianka.

Oczami Pauliny
Mendy mnie zamknęły w pokoju. Gdy odwróciłam się swoim oczom ujrzałam Piotrka. Był cały zapłakany.
-Paulina,zrobiłem swój największy błąd mówiąc takie rzeczy. Kocham Cię. Mimo że wolałem się tobą opiekować niż chodzić na treningi. Mimo,że trener chciał zerwać ze mną kontrakt. Po tym jak wyjechałaś to załamałem się. Zacząłem pić. Nie wyobrażam sobie już życia bez ciebie i twojej kochanej mordki. Możesz mnie teraz nazwać świnią albo ewentualnie pieprzonym egoistom. Ale ja cię kocham. Nie chciałem cię krzywdzić. Wybaczysz mi?
Odwrócił się w stronę okna. A ja zamiast być zła na niego to po prostu go przytuliłam od tyłu.
-Jesteśmy młodzi i popełniamy wiele błędów. Ja też popełniłam go i pewnie mnie znienawidzisz za to.
-Co zrobiłaś?
-Największy błąd jakim jest aborcja naszego dziecka.
Rozpłakałam się a on zamiast wyzwać mnie od najgorszych przytulił mnie.
-Mamy jeszcze dużo czasu na dzieci. Ale wróć ze mną do Polski, do Rzeszowa, bo bez ciebie tak jakoś pusto.
-No dobrze. Ale obiecaj mi jedno.
-Co tylko chcesz.
-Nigdy mnie nie zostawiaj. Obiecujesz?
-Obiecuję.
Po czym pocałował mnie delikatnie.

12 komentarzy:

  1. rozdział bardzo ciekawy :) dużo się dzieje, ale to fajnie ;p i ta liczna, 69, prześladuje mnie wszędzie XD no i ja mam nadzieję, że już NIC im nie przeszkodzi w szczęściu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Łoo no nie spodziewałam się tylu nieprzewidzianych sytuacji. Coraz lepiej się tam dzieje. Pewnie pokój nr 69 specjalnie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawie się robi :), mam nadzieje, że będą ze sobą szczęśliwi ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślałam , że się porządnie pokłócą , ale na szczęście pogodzeni ;) Trochę szkoda , że usunęła ciążę , ale jeszcze kiedyś może się dorobią.
    Czekam na nn <3
    Pozdrawiam .xx
    Volleyland

    OdpowiedzUsuń
  5. no no... to sie duuuzo wydarzylo ;D
    czekma na nexta
    hahahha znow te 69..

    kat.

    OdpowiedzUsuń
  6. No nie powiem dzieje się tutaj i to wiele:) Najpierw pożar, później wątpliwości Piotrka, wyjazd pauliny, test ciążowy, aborcja jedno wielkie wow;) Mam nadzieję,że teraz może być już tylko lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  7. jak dla mnie za dużo na jeden post bardzo chaotycznie :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Ajajajaj. Dlaczego usunęła ciążę? :(
    Szkoda bardzo.
    Ale najważniejsze,że są znów razem♥

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny blog, na prawdę! strasznie dużo złego się tu dzieje, czekam na jakieś pozytywy :D

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham to opowiadanie *.* powinnaś napisać książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny rozdział, ale nie najlepszy.
    Sorry jestem uczulona na ludzi którzy wykonują lub poddają się aborcji.
    Ale zaskoczyłaś mnie w tym rozdziale ;) Czekam na kolejny :))

    OdpowiedzUsuń