sobota, 27 października 2012

22.



Dzień minął nam dość szybko. Chłopaki mieli jeszcze odprawę przedmeczową i lekki trening. Później odpoczynek i wyjazd  do hali na mecz, która była oddalona o około 30km od hotelu.
O 18 miał się odbyć mecz. Dominika ubrała Maćka w koszulkę z numerem „6” w której występuje jego utalentowany tatuś Bartosz. Sama tez miała identyczną. Ja jednak wybrałam luźną tunikę i legginsy ponieważ w koszulce wyglądałam jak kangurzyca. Zamówiliśmy taksówkę i 20 min przed spotkaniem byliśmy już w hali. Zajęliśmy miejsca VIP-owskie bo takie tez wykupione mieliśmy. Za nami lub obok siedziały dziewczyny i żony z dziećmi naszych ‘orzełków’. I wybiła 18 rozległ się dźwięk gwizdka spotkanie rozpoczęte.  Emocje wielkie jak zwykle podczas meczu z Włochami, pierwsza partia wygrana do 22, krótka przerwa zmiana stron i niestety przegraliśmy  na przewagi do 27. Polscy kibice zaczęli coraz głośniej dopingować, trzeci set wygraliśmy do 16 i tym podcięliśmy skrzydła Italii, ponieważ w czwartej odsłonie to my dyktowaliśmy warunki. Całe spotkanie wygrane 3-1! Włoscy kibice płaczą. A polscy? Skandują nazwiska naszych wojowników. Chłopaki podziękowali fanom za doping autografami i pozami do zdjęć. Później podeszli do swoich bliskich, do mnie oczywiście Piotrek rzuciłam mu się w objęcia
-Gratuluję Skarbie –powiedziałam
-Dziękuję bardzo, ale to dopiero początek
-Małymi kroczkami dojdziecie do celu – uśmiechnął się do mnie
-No tak, tak. A gdzie ty masz koszulkę z moim, tfu naszym nazwiskiem? – zalotnie się uśmiechnął
-Kocie po pierwsze nawet mi się nie oświadczyłeś to jakim naszym nazwiskiem? A po drugie niestety rozmiar za małą mam, w niej mój brzuch wygląda jak wasza Mikasa! – posmutniałam
-I tak cie kocham z takim brzuszkiem! – pocałował mnie w policzek i pobiegł w stronę szatni.
Hala opustoszała, mama z Dominiką i małym zabrała się z Dagmarą i Oliwierem samochodem a ja z Pawłem załatwiłam żebyśmy wrócili autokarem z siatkarzami. Atmosfera jaka tam  panowała nie do opisania. Ile ci chłopcy energii mają w sobie, DJ Winiar i Zibi zapodali muzykę z boombox’a i prawie cały autobus śpiewał. Zator zabawiał się z kolegami a ja mimo hałasu zasypiałam w objęciach mojego mężczyzny. Po powrocie do hotelu Piotrek zaniósł mnie do pokoju, ponieważ zasnęłam podczas drogi powrotnej. Obudziłam się o 5 rano w ubraniu w którym byłam na meczu i w makijażu, tylko buty mi ściągnął. Wzięłam prysznic, przebrałam się i z powrotem położyłam się na łóżku. Dochodziła 6 wszyscy jeszcze spali. A moje dzieciaczki były bardzo niespokojne bo wierciły się niemiłosiernie!
O 7.30 było śniadanie, chłopcy odbyli później swój rytuał (czyli taktyka, mocne i słabe strony zawodników)  przed spotkaniem z kolejnym przeciwnikiem równie silnym – mistrzami olimpijskimi Rosjanami. Ja z mamą, Maciusiem i rodzeństwem pozwiedzałam troszkę Paryża. Dzisiejszy mecz miał odbyć się o wcześniejszej porze bo już o 15. Udaliśmy się na hale, siedliśmy na wyznaczonych dla nas miejscach i czekaliśmy na pierwszy serw. Denerwowałam się bardzo tym spotkaniem, ale równie mocno wierzyłam w naszych chłopaków. Nikt nie spodziewał się że pójdzie nam tak łatwo. Mecz wygrany 3-0! I to w jakim stylu! Do 19, 22 i 16. Rosjanie zostali rozbici. Michajłow czy Muserski nawet nie istnieli w tym spotkaniu. Najlepiej punktujący oczywiście z naszej drużyny –Zbigniew Bartman! 20 zdobytych punktów. Polacy wygrali swoją grupę. W półfinale zmierzą się z Brazylią, która od kilku lat jest mocna i zawsze czuć przed nią respekt mimo że niejednokrotnie ją ogrywaliśmy. Druga parą półfinałową zostały Włochy – Francja.
Nasi siatkarze po zaciętym meczu wygrali 3-2! Ach jaka radość na hali! Jesteśmy w finale! Staniemy przed szansa obrony złota LŚ 2012! Czekaliśmy na wynik drugiego spotkania. Ostatecznie wygrali Francuzi 3-1. My już powoli zapominaliśmy o wygranej nad Canarinhos i skupialiśmy się nad następnym przeciwnikiem. Francja wcale nie należała do słabych przeciwników, zaszła bardzo daleko w dodatku grała w swoim kraju. Ale nasi kibice wszędzie pojadą za swoją drużyną i dzielnie przygłuszali dopingiem fanów ‘Trójkolorowych’.
Obie szóstki znajdowały się już na boisku nasz podstawowy skład to: Nowakowski, Winiarski, Kurek, Bartman, Żygadło, Możdżonek oraz niezawodny Igła. Pierwszy set walka  punkt za punkt, jednak wygrywają Francuzi do 23, druga odsłona nasze zwycięstwo z problemami do 22, trzeci set również dla nas na przewagi do 28 i wszyscy polscy kibice wołają ‘ostatni’ z nadzieją o bliskim końcu meczu w czwartym secie prowadzimy 18-9! I nagle Bartek upada na boisko po nieudanym ataku. Sala zamarła na moment, Dominice stanęły łzy w oczach, mi również serce waliło jak szalone ale nie mogłam jej pokazać że się denerwuje! Bartek zwijał się z bólu. Za niego na boisko wchodzi Kubiak. Niestety tracimy kolejne punkty już jest 19-17… i wchodzi Bartek na boisko lekarze zrobili co mogli z jego kostką a ten się uparł że jest okej i prosi trenera o zgodę na wejście. Serwowanie przejmuje niezniszczalny Kurek w końcu nie ma mocnego na Polaka! 1 as serwisowy drugi serw nieodebrany przez libero przeciwnej drużyny. I w górze piłka setowa dająca nam złoty medal cala hala stoi i liczy raz, dwa, trzy! Atak Nowakowskiego i koniec meczu! Szał na trybunach, na boisku polski zespół cieszy się, tańczy, skacze! Błysk fleszy i po raz drugi z rzędu są złoci! Jako że miałam karteczkę na szyi VIP-owska wbiegłam również i ja na boisko pogratulować chłopakom, Dominika z małym razem ze mną. Bartek bierze synka na ręce i biega z nim po boisku ciesząc się, nie czuje w tej euforii bólu kostki. Po około pół godzinie następuje dekoracja. 3 miejsce Brazylijczycy, 2 Francuzi a zwycięzcy POLACY!
Wiele pięknych chwil przeżyłam podczas tych 4 meczy. W hotelu część siatkarzy jest masowana i powracana do normalnego funkcjonowania, część świętuje z najbliższymi. Wylot miał być następnego dnia o 11. Po wspólnej, uroczystej kolacji Andrea podziękował chłopakom za trud i wysiłek wkładany w każdy trening, w każdy mecz, w każdą akcję.
Około godziny 19.30 Piotrek wszedł do mnie do pokoju z prośbą o spotkanie. O  20 miałam czekać na niego przy recepcji. Zgodziłam się bez zastanowienia. Piter już czekał na mnie z czerwoną różą w ręce, był elegancko ubrany w czarne spodnie i białą koszulę.
-Piotruś a czemu ty się tak wystroiłeś? – zapytałam, jednak nie uzyskałam odpowiedzi tylko wziął moją dłoń w swoją wielką i wyszliśmy w milczeniu. Pomyślałam sobie ‘czy on mnie na jakąś kolacje bierze? Przecież jedliśmy w hotelu’. Ja byłam ubrana w luźną sukienkę w której obecnie było mi najwygodniej i płaskie sandały a włosy miałam spięte w koczka. Szliśmy tak alejkami przytulając się do siebie co jakiś czas, trzymając za ręce i śmiejąc się. Aż doszliśmy do celu jakim była Wieża Eiffla. Wyjechaliśmy windą do góry. Widok był wspaniały, lampy oświetlające wieżę dawały przepiękny blask w około! Stałam i podziwiałam przytulając się do Piotrka, aż ten nagle odsunął się dwa kroki, widać było zdenerwowanie w jego zachowaniu. Uklęknął na jedno kolano, poszperał w kieszeni i wyciągnął czerwone serduszko otworzył i
- Paulinka wiem, że najpierw powinien być ślub a później dzieci ale w naszym przypadku będzie odwrotnie. Kocham Cię i pragnę spędzić resztę życia z kimś takim jak ty. Zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia gdy cie ujrzałem podczas IO w Londynie, początki były burzliwe ale teraz oboje dojrzeliśmy. Zmieniło się moje życie dzięki tobie, kocham być przy tobie, przytulać cie, całować i nawet kłócić a później przepraszać. Obiecuję być dobrym mężem i ojcem naszej gromadki dzieci. Czy zostaniesz moją żoną? –skończył swój monolog a mi łzy płynęły po policzkach
-TAK – powiedziałam tylko tyle a on wziął mnie na ręce i tak namiętnie ale na początku niepewnie pocałował. Założył mi pierścionek na serdecznym palcu prawej ręki. Przytuliłam się mocno do niego i nie chciałam z tych objęć nigdzie się ruszać.

Oczami Zibiego
Łał! Wygraliśmy drugi raz z rzędu Ligę Światową! Na trybunach dopingowała mnie kobieta którą kocham. Wieczorem po meczu finałowym postanowiłem zabrać Asię na wieżę Eiffla, bo jak mógłbym być we Francji i nie odwiedzić tego miejsca z kobietą na której mi zależy?
Umówiłem się z Asia o 21 w parku. Po czym udaliśmy się spacerkiem na wieżę. Wybraliśmy schody zamiast windy, mimo zmęczenia turniejem nie czułem nic. Podążaliśmy te schody ciągle żartując. W pewnym momencie zatrzymaliśmy się właściwie to ja zatrzymałem moją blond piękność, złapałem ją za rękę i zacząłem przemowę jaka jest mi bliska, jak mi na niej zależy, ona patrzyła mi tylko w oczy widziała że to co mówię jest szczere aż w pewnym momencie mi przerwała i pocałowała delikatnie. Oderwała się od moich ust i popatrzyła niepewnie w moje oczy
-Kocham Cie –powiedziałem
-Ja ciebie tez! Dawno ci to chciałam powiedzieć ale nie wiedziałam kiedy i jak.
Patrzyliśmy tak sobie w oczy trzymając się za ręce i ponownie zatopiłem swoje usta w jej słodkich…
Schodząc z tej magicznej wieży spotkaliśmy Piotrka i Paulinę. W sumie nie byłem zaskoczony że też tutaj są w końcu to piękne miejsce i grzechem byłoby go nie odwiedzić będąc w pobliżu. Jednak w blasku lamp dostrzegłem widniejący i pięknie świecący pierścionek na Pauli palcu!
-Zaręczyliście się?! –krzyknąłem jakbym miał ADHD
-Zibi dzieci mi wystraszysz – uśmiechnęła się Paulina i pocałowała Piotrka w policzek
-Gratuluję  w takim razie!
-A dziękuję bardzo Zbysiu- powiedziała a ja ją tylko przytuliłem. Asia również pogratulowała Piotrkowi i Pauli.
Wracaliśmy do hotelu w 4 bardzo szczęśliwi, żartowaliśmy czy ślub będzie połączony ze chrzcinami, jakim Piotrek będzie ojcem i jak wyobrażam go sobie za 10lat. Było śmiesznie, uśmiech nie schodził z naszych twarzy.  
Czy ten dzień mógł być piękniejszy? Zdobycie złotego medalu i serca pięknej dziewczyny?
Narzeczeństwo udało się do swojego pokoju, bo maluchy nie dawały spokoju mamuśce. Chyba zrobiły sobie imprezkę w brzuchu Małej.
-Asia, ja Tobie tez się oświadczę kiedyś i też będziemy mieli gromadkę dzieci obiecuję ci to!
-Dobrze , głuptasie ty mój –pocałowała mnie. –Ale jeszcze nie teraz Kochanie – i przytuliła się do mnie.

28 komentarzy:

  1. genialny rozdział . *_______*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham to! zaspokoiłaś moją ciekawość :D
    Jacy oni sa kochani ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Już jest nowy! ŁAŁ!!!
    zgadzam sie z moimi poprzedniczkami:) nic dodac nic ujac :*

    OdpowiedzUsuń
  4. O jaa *_* Jak romantycznie ! Chciałabym żeby mi się ktoś tak oświadczył na Wieży Eiffla xd Super rozdział !

    B.

    OdpowiedzUsuń
  5. Noo wreszcie:D teraz czekamy na ślub ;P a co;p haha

    OdpowiedzUsuń
  6. noo i to mi sie podoba;d
    czekam nn
    ;*

    Zuzia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaaaaaaaaa! mega rozdzial;d
    oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. haha, siema ;) jak zawsze pięknie, cudnie, wspaniale ! ;** ja chce daaaalej czytac :) normalnie uzależniłam się . ;PP czekam na nexta ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. najchętniej czytałabym twojego bloga od rana do nocy tylko szkoda że tyle trzeba czekać na rozdziały ale rozumiem (głupia) szkoła :)

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham ! kocham ! kocham!! x 1000! ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezu jak się cieszę :*
    czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Pięknie! I tak romantycznie ach rozmarzyłam się po tym wyznaniu miłości :*

    czekam nn :)

    I.

    OdpowiedzUsuń
  13. i mamy oświadczyny! jupi ^^
    i marzy mi sie taka powtorka LŚ :PP

    OdpowiedzUsuń
  14. W końcu się jej oświadczył ! Tyle na to czekałam . Dodatkowo złoto LŚ ! :) Zibi z Asią ♥
    Teraz tylko na te bliźniaki czekam .
    Pozdrawiam .xx

    OdpowiedzUsuń
  15. wow! jednak cichy tez romantyczny;p haha
    pięknie pięknie:)
    nn :)

    OdpowiedzUsuń
  16. UWIELBIAM!:) Czyta mi się tak dobrze jak najlepsze książki;]

    Iwonka.

    OdpowiedzUsuń
  17. Przepiękny rozdział:) Oświadzczyny, wyznania, obrona złota LŚ no coś pięknego:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Taaaaaaaaaaaaaak! :D na to czekałam świetny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  19. Kolejny jak najbardziej zarąbisty rozdział;)

    M.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nareszcie! Tyle na to czekałam i jak widać opłacało się! Moja buźka się cieszy, miałam mega banana na twarzy jak to czytałam :D
    NN

    Jolka.

    OdpowiedzUsuń
  21. SSSUUUUUPPPEEERRR!!! KoChAm twojego bloga!!! ŚwietnY jest!! pisz więcej!!! ;* <3 :D

    Z.

    OdpowiedzUsuń
  22. ach ta szkola, inne zajecia ze dopiero dzisiaj weszlam fajny rozdzial i te romantyczne oswiadczyny na ktore czekalysmy:) w dodatku zibi tez wyznal milosc no slodko;d
    rozumiem ze teraz swieto i pewnie masz wyjazdy takze bede cierpliwie czekac :)

    K.

    OdpowiedzUsuń
  23. Kiedy nowy? :)
    Bo nie mogę się doczekać

    Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten rozdział chyba jeden z najfajniejszych.
    :) <3

    OdpowiedzUsuń