poniedziałek, 5 listopada 2012

23.


Rano zjedliśmy śniadanie, spakowaliśmy i ruszyliśmy na lotnisko. Rodziny mogły wracać samolotem z siatkarzami oraz sztabem szkoleniowym. Po południu byliśmy na Okęciu w Warszawie. Złoci medaliści wyszli do kibiców, i wtedy dopiero zaczęły się wywiady, zdjęcia, autografy.
Ja z Dominiką, Maćkiem, Pawłem i mamą rozjechaliśmy się do swoich domów. Chłopcy dostali 15 dni wolnego. A później przygotowania do ME 2013 które odbędą się w dniach 20-29 września po raz pierwszy w Polsce oraz Danii.
W przyszły weekend Dominika z Bartkiem biorą ślub, a na niedzielę czyli popularne poprawiny zaplanowali chrzciny Maciusia. Późnym wieczorem Piotrek dotarł do domu. Podałam mu kolację, a później rozsiedliśmy się na kanapie i włączyliśmy film Avatar. Piotrek po około pól godzinie zasnął, ja oglądnęłam do końca, wyłączyłam dvd i niestety ale musiałam obudzić Mistrza żeby przeniósł się do sypialni. Szybko zasnęliśmy, ja byłam wykończona po podróży. A następny dzień również miał być pełen przygód, ponieważ obiecałam pomóc przyszłej pannie młodej w wyborze sukienki i wszelkich dodatków.
Obudziliśmy się o 8, szybkie śniadanie, poranna toaleta i byłam gotowa na przyjście Domii.
Ruszyłyśmy do CH i zaczęłyśmy nasz slalom między sklepami. Dominika przymierzyła chyba z 15 sukien ślubnych, ale żadna jej nie pasowała aż w końcu zdecydowała się na śnieżnobiałą suknię ślubną . Później dodatki do niej, buty, kwiaty. Postanowiłam, że wykorzystam gust Dominiki i sobie też sprawiłam sukienkę i buty. Zmęczone zakupami poszłyśmy do pobliskiej kawiarni. Dominika zamówiła kawę mrożoną a ja koktajl owocowy.
-Młoda a wy kiedy ślub bierzecie? –zapytała
-Yyy nie wiem, Piotrek dopiero co mi się oświadczył, nie rozmawialiśmy na ten temat –ledwo wydusiłam z siebie
-A Bartek kupił już garnitur? –zmieniłam temat
-To Ty nie wiesz że oni się też wybrali się na maraton zakupowy?
-Oni? To znaczy kto?
-No Bartek, Piotrek i nasz kochany Pawełek       
-Oo nic mi Piotrek nie mówił- powiedziałam zdezorientowana
-Bo Bartek dzisiaj na to wpadł – roześmiała się Dominika.
-Aha
-Siostra zauważyłaś, że u nas w rodzinie kobiety najpierw mają dzieci a później ślub dopiero biorą?
-Haha rzeczywiście. Ale chyba powinno być odwrotnie –na te słowa moje dzieciaczki aż się poruszyły
-Ale my to w genach mamy. W końcu nasza rodzicielka też tak zrobiła – na te słowa obie wybuchnęłyśmy śmiechem.
Zapłaciłyśmy kelnerowi za napoje i udałyśmy się do fryzjera aby wybrać i zapisać się na czesanie. Domiśka wybrała taką a ja taką.
Pożegnałam się z siostrą i po południu wróciłam do domu. Piotrka jeszcze nie było. Dzisiejsze zakupy schowałam do szafy. A sama się położyłam i nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziło mnie muśnięcie ust jak się nietrudno domyślić kogo
-Witaj mój narzeczony –uśmiechnęłam się
-Cześć Kochanie, przepraszam że Cię obudziłem ale nie mogłem się powstrzymać, mimo że tak słodko spałaś
-Piotrek, nic się nie stało. Nawet dobrze że mnie obudziłeś bo bym w nocy nie mogła spać
-Mi taki wariant odpowiada! –oczy mu się zaświeciły
-Ha ha ha! Taa ja się z pewnością nadaję z tym brzuchem do celów jakie ty masz na myśli –puściłam piorunujące spojrzenie w jego stronę
-Nie wiem co Ci się w sobie nie podoba? Wyglądasz bardzo seksownie… -i wpił się w moje usta
-Dobra, dobra idź jakąś kolację zrób Ty mój Mistrzu
-A co sobie Dama życzy?
-A co szef kuchni poleca?
-Danie firmowe czyli naleśniki z sosem czekoladowo-orzechowym i nutką migdałów –przewrócił oczami
-To ja jedną porcję poproszę –uśmiechnęłam się
-Już się robi dla Pani mego serca!
-A idź ty wariacie! I obróciłam go w celu szybszego wyjścia bo sam nie wiem kiedy by raczył wyjść.
W smażeniu naleśników to Piotrek był znakomity! Po zjedzeniu obszernej porcji i po piciu sokiem pomarańczowym nie mogłam się ruszać. Jednak po chwili poszłam wziąć prysznic. Po kilku minutach Piotrek dołączył do mnie, nie mógł oderwać wzroku od mojego nagiego ciała a ja specjalnie puszczałam strumień na jego twarz, w końcu w swoja wielką dłoń chwycił moje dwie a drugą objął mnie w pasie i zaczął całować jednak udało mi się uciec z jego objęć z czego nie był zadowolony no ale cóż. Ubrałam piżamę i położyłam się czekając na niego. Po chwili wszedł do sypialni a na mnie patrzył wzrokiem kota ze Shreka jednak byłam nieugięta. Położył się obok mnie i leżeliśmy tak w milczeniu.
-Czy Ty na pewno chcesz ze mną spędzić resztę swoich dni? –zapytałam ciągle patrząc się w sufit który w tym momencie  wydawał mi się być interesujący
-Kicia, a co to za pytanie? Przecież wiesz że TAK!
-Kocham Cię –szepnęłam i wtuliłam twarz w jego ramię
-Jesteś całym moim życiem.-odpowiedział a ja uśmiechnęłam się do niego i zasnęliśmy
Następnego dnia Piotrek postanowił wybrać się z Igłą kupić łóżeczka dla maluszków. Pokój wyremontowany, pusty czekał na wyposażenie. Około południa wrócili z dwoma łóżeczkami. Były piękne, pasowały do pokoju.
-Chłopaki który bajerował sprzedawczynie? Przyznawać mi się
-Ale o co Ci chodzi?- zapytał Krzysiek
-Przepraszam, nie żebym nie wierzyła że nie macie gustu ale nie sądzę że te łóżeczka to wy wybraliście –i pokazałam im język
-Aaa o to Ci chodzi. To Ola była akurat w tym sklepie co my i nam doradziła –odpowiedział spokojnie a mi ciśnienie znacznie się podniosło
-Jaka Ola?!
-Kochanie, no moja była. Akurat spotkaliśmy ją to nam pomogła. –mówił to tak spokojnie a mnie obszedł gorący pot gdzie nie wiedziałam czy mi wody odeszły czy to tylko ciśnienie
-I ty to tak spokojnie mówisz?! Macie natychmiast oddać te łóżeczka! Nie mam zamiaru mieć nic w domu co wybrało to bezguście!
-Ale jeszcze przed chwilą ci się podobały
-Bo nie wiedziałam że to ONA je wybrała- starałam się panować nad swoimi emocjami
Posłusznie pojechali oddać te łóżeczka. Wieczorem pokój wyglądał już tak.
Podziękowałam Igle za pomoc i przeprosiłam za swoje zachowanie,  prosiłam żeby ucałował Zuzię jeszcze ode mnie i odjechał. Z Piotrkiem rozmawiałam z dystansem. Wkurzył mnie że słuchał tego co Olka mu mówi jakby sam nie wiedział co ma kupić! A może jestem dziwna? Ale nie chciałam żeby w naszym domu było coś co miałoby mi się z nią kojarzyć.
Ślub Kurków zbliżał się coraz szybciej, jeszcze tylko dwa dni i moja siostra będzie nosiła nazwisko jednego z najlepszych zawodników Reprezentacji Polski! Czułam się dumna.
We czwartek po południu miałam mieć wizytę u pani ginekolog. Wstałam ok. 10 zjadłam śniadanie, poszłam wziąć prysznic ubrałam się w sukienkę i pojechałam z Piotrkiem do lekarza. Na szczęście nie było korków ani kolejki w przychodni. Po 14 kilka minut weszłam do gabinetu, zapytałam czy może ze mną wejść narzeczony. Lekarka bez problemu się zgodziła. Wiedziałam że dzisiaj mam się dowiedzieć płeć maluchów. Położyłam się na łóżku, Piotrek ciągle trzymał mnie za rękę
-Jak państwo myślą co to będzie?
-Ja bym chciał dwóch chłopców –wyszczerzył się ojciec dzieci
-Ja się skłaniam bardziej do dwóch dziewczynek- powiedziałam
- (lekarka uśmiechnęła się) Pogodzę państwa i myślę że każde z Was będzie zadowolone. Ja widzę i chłopca i dziewczynkę.
-Na prawdę?! –krzyknęliśmy równo
-Wydaje mi się na 99,5 % ponieważ to już początek 7 miesiąca, tak więc dobrze widać .
Dalsze badanie przebiegło w miłej atmosferze. Z dziećmi wszystko było w porządku i mimo problemów na początku ciąży teraz na finiszu było ok.
Wyszliśmy cali uradowani z gabinetu, doszliśmy do samochodu i Piotrek mnie mocno przytulił
-Kocham Cię i dziękuję –wyszeptał mi do ucha
-Piotruś ale to również Twoja zasługa! Oplotłam jego szyję swoimi rekami i pocałowałam.
Postanowiliśmy jeszcze nikomu tego nie ogłaszać, może na weselu jak nadarzy się okazja to mamie powiem lub wytrzymamy do narodzin, lecz to wydaje się być mało prawdopodobne.
Wieczór wybrałam się z koleżankami do Dominiki na panieńskie, a Piotrek z Pawłem i kilkoma kolegami do Bartka na kawalerskie. Ja z racji mojej ciąży nie piłam alkoholu ale czyż musi być alkohol żeby się dobrze bawić? Zdecydowanie nie!
Nastał dzień ślubu i wesela. Od rana biegałam po domu sama nie wiem za czym, denerwowałam się jako świadek chyba bardziej niż Młodzi. O 9 miałam wizytę u fryzjera i kosmetyczki, po 11 wróciłam do domu. Ubrałam się w sukienkę zakupioną na tą okazję. Piotrek też już był gotowy do wyjścia. I wyruszyliśmy do Kościoła w niewielkiej miejscowości pod Wrocławiem. Wesele miało się odbyć w Hotelu „Spa & Wellness” , gości przewidywanych było ponad 200. Pogoda była cudowna.
Kilka minut przed 15 nasz tata wszedł do pełnego kościoła ludzi z Dominiką pod rękę. Bartek wraz ze świadkiem Kubą J. czekali na jeszcze pannę Dominikę.
-Zięciu, oddaje córkę w twoje ręce. Jestem przekonany, że będziecie szczęśliwie wieść życie.
Bartek tylko kiwnął głową i uśmiechnął się. O 15 zabrzmiały dzwony dające znak początkowi Mszy. Ksiądz wygłosił piękną homilię na temat miłości, małżeństwa i rodziny którą się zakłada. Sama słuchałam pełna skupienia, ponieważ mnie również to dotyczyło. Nadszedł moment przysięgi. Ksiądz splótł dłonie Dominiki i Bartka
-Ja Bartosz biorę ciebie Dominiko za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy jedyny i wszyscy święci.
-Ja Dominika biorę ciebie Bartoszu za męża i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy jedyny i wszyscy święci.
Następnie wymienili się obrączkami
-Dominiko przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
-Bartoszu przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Bartek ucałował dłoń mojej siostry już Pani Kurek, a mi napływały łzy szczęścia do oczu.  Ksiądz ogłosił że od teraz są mężem i żoną. Po zakończonej mszy podpisaliśmy wszelkie papiery zatwierdzające ślub.
Młodzi zostali obsypani tysiącem płatków róż. Życzeniom nie było końca.
W końcu udaliśmy się spod kościoła do hotelu w którym miała odbyć się impreza. Tradycyjnie rodzice przywitali chlebem i solą, był szampan tłuczenie kieliszków i toast za szczęście Młodych. Młode małżeństwo  rozpoczęło pierwszy taniec, a później już cały parkiet był pełen tańczących. Na weselu było dużo siatkarzy z żonami czy też jeszcze dziewczynami. M.in. Michał W, Zibi, Dziku, Igła, Możdżon, Żygadło nawet sam AA się pojawił. Szkoda mi było naszego braciszka, który jak na razie nie miał szczęścia w miłości. Ale mam nadzieje ze i do niego uśmiechnie się los.
Zatańczyłam chyba ze wszystkimi siatkarzami, Panem Młodym, wujkami, tatą, Pawłem i z Piotrusiem oczywiście aż nagle do tańca poprosił mnie Marcin! Tak, ten Marcin!
-Co Ty robisz na ślubie mojej siostry?
-Jak to co? Bawię się tak samo jak ty- i uśmiechnął się perfidnie. –Przyszedłem tutaj jako osoba towarzysząca Joli, waszej koleżanki
-Nie musisz mi mówić kim jest Jola, bo ją znam. I chcąc nie chcąc musiałam z nim zatańczyć. Poszukałam szybko Piotrka i wyszliśmy przed hotel na ławkę. Ściągnęłam moje szpilki a Piotruś delikatnie masował mi stopy których nie czułam przez te tańce. Ciągle zastanawiałam się jaką intrygę szykuje Marcin? Bo jakoś nie chciało mi się wierzyć, że tacy ludzie jak on się zmieniają. Piotrek wyrwał mnie z tych przemyśleń pytaniem czy wracamy środka. Ubrałam buty i siedliśmy na sali. Chyba wszystkie ciocie –dewotki musiały nas zapytać kiedy nasz ślub, kiedy poród, jak się czuję, czy znam płeć. Najchętniej bym stamtąd uciekła, bo wszyscy mieli interesować się Państwem Młodym a nie nami! Goście pomału się rozjeżdżali. Niektórzy zostali na noc w hotelu, w tym również i my oraz Młodzi . Nie chciałam nad ranem tłuc się do domu żeby za kilka godzin wracać.
Obudziliśmy się o 11 ale jeszcze poleżeliśmy pół godziny wtuleni. Zeszliśmy na śniadanie. Wróciłam, wzięłam prysznic i ubrałam się w niebieską sukienkę. O 16 miała być msza chrzcielna Maciusia. Na poprawinach miało być mniej ludzi. Właściwie sama najbliższa rodzina i kilku znajomych. O 15.40 wyjechałam z Piotrkiem z hotelu pod kościół. Czekali tam już moi rodzice i Bartka oraz goście. Po kilku minutach przyjechało Młode Małżeństwo z synkiem. Mały był prześlicznie ubrany w maleńki garniturek jak na jego wiek. Ale był bardzo rosłym chłopcem, w końcu jego tata do najniższych nie należy i te błękitne oczy ich obu… Para chrzestnych była równa weselnej parze świadków czyli ja i najlepszy przyjaciel Bartka-Kuba Jarosz. Maciuś był bardzo spokojny, nie płakał nawet podczas polewania głowy wodą święconą. Po mszy wróciliśmy wszyscy do hotelu. Teraz uwaga skupiała się nie tylko na pytaniu Młodych o noc (czy poranek?) poślubną ale wszyscy chcieli wziąć na ręce maluszka. Dominika tylko żartowała że później będą wszyscy jej pomagać bo ona będzie musiała go tylko nosić. Atmosfera była miła, jednak czas szybko mijał. Ok. 20 pożegnaliśmy się ze wszystkimi, ponieważ nie chcieliśmy wracać w środku nocy. Razem z nami wracał Krzysiek z Martyną. Po 23 byliśmy już w domu. Zadzwoniłam do mamy żeby ja uspokoić ze wróciliśmy cali i zdrowi. Wzięłam szybki prysznic i poszłam na nasze łoże, zmęczona ale zarazem jaka szczęśliwa mając przy sobie osobę która kocham. Piotrek położył się zaraz obok mnie i zaczął gładzić mój wielki brzuch, położyłam głowę na jego ramieniu, pocałowałam na dobranoc w policzek i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
 __________________________________________________________________________
Witam was ♥ po wielkich trudach przybyłam z nowym rozdziałem dla was :) Pomożecie? na Fan page swoje pomysly na dalszy rozwoj bloga i pomysły na kolejny rozdział ;) całuski :*

37 komentarzy:

  1. Aaaaaaaaaaaa! Wyjechane w kosmos!
    aż mi się łezka w oku zakręciła :)

    Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Długo kazałaś nam czekać! Ale opłacało się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Noo , juz nie moge sie doczekać następnego . ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Super Rozdział czekam na następny :)!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ślub, chrzciny, awwww` ♥
    Chcę wiecejwięcejwięce!

    OdpowiedzUsuń
  6. haha paulina cięta na ole ;p
    ooo i marcin sie pojawil;d cos sie chyba bedzie dzialo;d

    OdpowiedzUsuń
  7. Słodkieee <3
    Ale za ten tekst Cie kocham : " obszedł gorący pot gdzie nie wiedziałam czy mi wody odeszły czy to tylko ciśnienie" :D Normalnie prawie z krzesła spadłam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham.. oby z Marcinem było coś poważnego.
    Pozdrawiam i zapraszam: http://beenoughopowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. ach jak pięknie:) tak romantycznie:)
    wybaczamy ze tak długo nie było bo tym rozdzialem zaspokoilas nasze pragnienia :) haha czekam nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Super!
    Podoba mi się sukienka pani młodej, fryzura i sukienka na poprawiny pauli tylko szkoda ze sukienka ciązowa;d ja takiej nie potrzebuje ^^

    czekam na cd :)

    Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojj jaki romantyczny ten rozdział :)
    mam nadzieję ze postać Marcina nie namiesza za wiele...
    Bede sledzic dalsze losy;]
    Pozdrawiam Cie Isiu :)

    Iwka.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowne!
    Wybaczamy tą przerwe... był długi weekend, może gdzieś wyjechałas;p nieważne! Ważne że dzis jest nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O takiej porze przeczytać takie romantiko ;d chyba nie zasnę! ;P
    Super rozdział :) Wszystko mi się podobało!
    Pisz! Pisz! Pisz! jak najwięcej ;)

    Justyna'93.

    OdpowiedzUsuń
  14. Usmiałąm sie przy tym rozdziale;d
    Kurek ślub wzial ^^
    Genialna jestes!

    NN ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. I ♥ U !
    Pisz tak dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. -Kocham Cię i dziękuję –wyszeptał mi do ucha
    -Piotruś ale to również Twoja zasługa!

    hahahahahahahahahahahahahaha to mnie rozwaliło ;D
    zasługa czy przypadek?;d
    zajebiste:D
    Chcemy więcej! ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Super :) Jak zwykle ;) Czekam na następny :D

    B.

    OdpowiedzUsuń
  18. trololoolo ;D CUUUUDNIE, jak zawsze :P fajnie, że chłopczyk i dziewczynka ♥ chcę, chcę, chcę ciąg dalszy ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. Mega! Uwielbiam Cię! ;*

    Ola

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękny ten rozdział :)

    Zośka

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny ten rozdział i chwilami zabawny ;]

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudowny rozdział;) Pełen miłości, tylko mnie ten Marcin niepokoi...

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak milusio^^
    Też bym chciała być na takim ślubie:D
    Mam nadzieję że nie zepsujesz tej sielanki... :P

    OdpowiedzUsuń
  24. Mmmm piękne:)
    Uwielbiam Twój styl pisania:*
    Czekam na nowy rozdział ;]

    Ola

    OdpowiedzUsuń
  25. kocham <33

    kiedy nowy?:) bo odwiedzam codziennie i doczekac sie nie moge:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetne opowiadanie, czekam na następny rozdział. I zapraszam do mnie na www.stara-milosc-nigdy-nie-rdzewieje.blogspot.com
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Super kiedy następny bo już nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetny rozdział ! Cieszę się ich ślubem. Jeszcze na Nowakowskich czekam :D
    Bliźniaki , chłopak i dziewczyna , mam tak samo xd
    Czekam na nn.
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  29. Isia Kiedy nowy? ;>
    Już prawie 2 tygodnie czekamy:(
    zapomniałaś o nas? ;c

    Katrina.

    OdpowiedzUsuń
  30. kiedy nowy? bo nie moge sie doczekac;d

    OdpowiedzUsuń
  31. zagladam tutaj chyba codziennie i nie ma nowego :C

    OdpowiedzUsuń