Rano zjedliśmy śniadanie,
spakowaliśmy i ruszyliśmy na lotnisko. Rodziny mogły wracać samolotem z
siatkarzami oraz sztabem szkoleniowym. Po południu byliśmy na Okęciu w
Warszawie. Złoci medaliści wyszli do kibiców, i wtedy dopiero zaczęły się
wywiady, zdjęcia, autografy.
Ja z Dominiką, Maćkiem, Pawłem i
mamą rozjechaliśmy się do swoich domów. Chłopcy dostali 15 dni wolnego. A
później przygotowania do ME 2013 które odbędą się w dniach 20-29 września po
raz pierwszy w Polsce oraz Danii.
W przyszły weekend Dominika z
Bartkiem biorą ślub, a na niedzielę czyli popularne poprawiny zaplanowali
chrzciny Maciusia. Późnym wieczorem Piotrek dotarł do domu. Podałam mu kolację,
a później rozsiedliśmy się na kanapie i włączyliśmy film Avatar. Piotrek po
około pól godzinie zasnął, ja oglądnęłam do końca, wyłączyłam dvd i niestety
ale musiałam obudzić Mistrza żeby przeniósł się do sypialni. Szybko zasnęliśmy,
ja byłam wykończona po podróży. A następny dzień również miał być pełen
przygód, ponieważ obiecałam pomóc przyszłej pannie młodej w wyborze sukienki i
wszelkich dodatków.
Obudziliśmy się o 8, szybkie
śniadanie, poranna toaleta i byłam gotowa na przyjście Domii.
Ruszyłyśmy do CH i zaczęłyśmy
nasz slalom między sklepami. Dominika przymierzyła chyba z 15 sukien ślubnych,
ale żadna jej nie pasowała aż w końcu zdecydowała się na śnieżnobiałą suknię ślubną . Później dodatki do niej, buty,
kwiaty. Postanowiłam, że wykorzystam gust Dominiki i sobie też sprawiłam sukienkę i buty. Zmęczone zakupami poszłyśmy do
pobliskiej kawiarni. Dominika zamówiła kawę mrożoną a ja koktajl owocowy.
-Młoda a wy kiedy ślub bierzecie?
–zapytała
-Yyy nie wiem, Piotrek dopiero co
mi się oświadczył, nie rozmawialiśmy na ten temat –ledwo wydusiłam z siebie
-A Bartek kupił już garnitur?
–zmieniłam temat
-To Ty nie wiesz że oni się też
wybrali się na maraton zakupowy?
-Oni? To znaczy kto?
-No Bartek,
Piotrek i nasz kochany Pawełek
-Oo nic mi Piotrek nie mówił-
powiedziałam zdezorientowana
-Bo Bartek dzisiaj na to wpadł –
roześmiała się Dominika.
-Aha
-Siostra zauważyłaś, że u nas w
rodzinie kobiety najpierw mają dzieci a później ślub dopiero biorą?
-Haha rzeczywiście. Ale chyba
powinno być odwrotnie –na te słowa moje dzieciaczki aż się poruszyły
-Ale my to w genach mamy. W końcu
nasza rodzicielka też tak zrobiła – na te słowa obie wybuchnęłyśmy śmiechem.
Zapłaciłyśmy kelnerowi za napoje
i udałyśmy się do fryzjera aby wybrać i zapisać się na czesanie. Domiśka
wybrała taką a ja taką.
Pożegnałam się z siostrą i po
południu wróciłam do domu. Piotrka jeszcze nie było. Dzisiejsze zakupy
schowałam do szafy. A sama się położyłam i nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziło
mnie muśnięcie ust jak się nietrudno domyślić kogo
-Witaj mój narzeczony
–uśmiechnęłam się
-Cześć Kochanie, przepraszam że
Cię obudziłem ale nie mogłem się powstrzymać, mimo że tak słodko spałaś
-Piotrek, nic się nie stało.
Nawet dobrze że mnie obudziłeś bo bym w nocy nie mogła spać
-Mi taki wariant odpowiada! –oczy
mu się zaświeciły
-Ha ha ha! Taa ja się z pewnością
nadaję z tym brzuchem do celów jakie ty masz na myśli –puściłam piorunujące
spojrzenie w jego stronę
-Nie wiem co Ci się w sobie nie
podoba? Wyglądasz bardzo seksownie… -i wpił się w moje usta
-Dobra, dobra idź jakąś kolację
zrób Ty mój Mistrzu
-A co sobie Dama życzy?
-A co szef kuchni poleca?
-Danie firmowe czyli naleśniki z
sosem czekoladowo-orzechowym i nutką migdałów –przewrócił oczami
-To ja jedną porcję poproszę
–uśmiechnęłam się
-Już się robi dla Pani mego
serca!
-A idź ty wariacie! I obróciłam
go w celu szybszego wyjścia bo sam nie wiem kiedy by raczył wyjść.
W smażeniu naleśników to Piotrek
był znakomity! Po zjedzeniu obszernej porcji i po piciu sokiem pomarańczowym
nie mogłam się ruszać. Jednak po chwili poszłam wziąć prysznic. Po kilku
minutach Piotrek dołączył do mnie, nie mógł oderwać wzroku od mojego nagiego
ciała a ja specjalnie puszczałam strumień na jego twarz, w końcu w swoja wielką
dłoń chwycił moje dwie a drugą objął mnie w pasie i zaczął całować jednak udało
mi się uciec z jego objęć z czego nie był zadowolony no ale cóż. Ubrałam piżamę
i położyłam się czekając na niego. Po chwili wszedł do sypialni a na mnie
patrzył wzrokiem kota ze Shreka jednak byłam nieugięta. Położył się obok mnie i
leżeliśmy tak w milczeniu.
-Czy Ty na pewno chcesz ze mną
spędzić resztę swoich dni? –zapytałam ciągle patrząc się w sufit który w tym
momencie wydawał mi się być interesujący
-Kicia, a co to za pytanie?
Przecież wiesz że TAK!
-Kocham Cię –szepnęłam i wtuliłam
twarz w jego ramię
-Jesteś całym moim życiem.-odpowiedział
a ja uśmiechnęłam się do niego i zasnęliśmy
Następnego dnia Piotrek
postanowił wybrać się z Igłą kupić łóżeczka dla maluszków. Pokój wyremontowany,
pusty czekał na wyposażenie. Około południa wrócili z dwoma łóżeczkami. Były
piękne, pasowały do pokoju.
-Chłopaki który bajerował sprzedawczynie?
Przyznawać mi się
-Ale o co Ci chodzi?- zapytał
Krzysiek
-Przepraszam, nie żebym nie
wierzyła że nie macie gustu ale nie sądzę że te łóżeczka to wy wybraliście –i
pokazałam im język
-Aaa o to Ci chodzi. To Ola była
akurat w tym sklepie co my i nam doradziła –odpowiedział spokojnie a mi
ciśnienie znacznie się podniosło
-Jaka Ola?!
-Kochanie, no moja była. Akurat
spotkaliśmy ją to nam pomogła. –mówił to tak spokojnie a mnie obszedł gorący
pot gdzie nie wiedziałam czy mi wody odeszły czy to tylko ciśnienie
-I ty to tak spokojnie mówisz?!
Macie natychmiast oddać te łóżeczka! Nie mam zamiaru mieć nic w domu co wybrało
to bezguście!
-Ale jeszcze przed chwilą ci się
podobały
-Bo nie wiedziałam że to ONA je
wybrała- starałam się panować nad swoimi emocjami
Podziękowałam Igle za pomoc i
przeprosiłam za swoje zachowanie, prosiłam
żeby ucałował Zuzię jeszcze ode mnie i odjechał. Z Piotrkiem rozmawiałam z
dystansem. Wkurzył mnie że słuchał tego co Olka mu mówi jakby sam nie wiedział
co ma kupić! A może jestem dziwna? Ale nie chciałam żeby w naszym domu było coś
co miałoby mi się z nią kojarzyć.
Ślub Kurków zbliżał się coraz
szybciej, jeszcze tylko dwa dni i moja siostra będzie nosiła nazwisko jednego z
najlepszych zawodników Reprezentacji Polski! Czułam się dumna.
We czwartek po południu miałam
mieć wizytę u pani ginekolog. Wstałam ok. 10 zjadłam śniadanie, poszłam wziąć
prysznic ubrałam się w sukienkę i pojechałam z Piotrkiem do lekarza. Na
szczęście nie było korków ani kolejki w przychodni. Po 14 kilka minut weszłam
do gabinetu, zapytałam czy może ze mną wejść narzeczony. Lekarka bez problemu
się zgodziła. Wiedziałam że dzisiaj mam się dowiedzieć płeć maluchów. Położyłam
się na łóżku, Piotrek ciągle trzymał mnie za rękę
-Jak państwo myślą co to będzie?
-Ja bym chciał dwóch chłopców
–wyszczerzył się ojciec dzieci
-Ja się skłaniam bardziej do
dwóch dziewczynek- powiedziałam
- (lekarka uśmiechnęła się)
Pogodzę państwa i myślę że każde z Was będzie zadowolone. Ja widzę i chłopca i
dziewczynkę.
-Na prawdę?! –krzyknęliśmy równo
-Wydaje mi się na 99,5 % ponieważ
to już początek 7 miesiąca, tak więc dobrze widać .
Dalsze badanie przebiegło w miłej
atmosferze. Z dziećmi wszystko było w porządku i mimo problemów na początku
ciąży teraz na finiszu było ok.
Wyszliśmy cali uradowani z
gabinetu, doszliśmy do samochodu i Piotrek mnie mocno przytulił
-Kocham Cię i dziękuję –wyszeptał
mi do ucha
-Piotruś ale to również Twoja
zasługa! Oplotłam jego szyję swoimi rekami i pocałowałam.
Postanowiliśmy jeszcze nikomu
tego nie ogłaszać, może na weselu jak nadarzy się okazja to mamie powiem lub
wytrzymamy do narodzin, lecz to wydaje się być mało prawdopodobne.
Wieczór wybrałam się z
koleżankami do Dominiki na panieńskie, a Piotrek z Pawłem i kilkoma kolegami do
Bartka na kawalerskie. Ja z racji mojej ciąży nie piłam alkoholu ale czyż musi
być alkohol żeby się dobrze bawić? Zdecydowanie nie!
Nastał
dzień ślubu i wesela. Od rana biegałam po domu sama nie wiem za czym,
denerwowałam się jako świadek chyba bardziej niż Młodzi. O 9 miałam wizytę u
fryzjera i kosmetyczki, po 11 wróciłam do domu. Ubrałam się w sukienkę zakupioną
na tą okazję. Piotrek też już był gotowy do wyjścia. I wyruszyliśmy do Kościoła
w niewielkiej miejscowości pod Wrocławiem. Wesele miało się odbyć w Hotelu „Spa
& Wellness” , gości przewidywanych było ponad 200. Pogoda była cudowna.
Kilka minut przed 15 nasz tata
wszedł do pełnego kościoła ludzi z Dominiką pod rękę. Bartek wraz ze świadkiem
Kubą J. czekali na jeszcze pannę Dominikę.
-Zięciu, oddaje córkę w twoje
ręce. Jestem przekonany, że będziecie szczęśliwie wieść życie.
Bartek tylko kiwnął głową i
uśmiechnął się. O 15 zabrzmiały dzwony dające znak początkowi Mszy. Ksiądz
wygłosił piękną homilię na temat miłości, małżeństwa i rodziny którą się
zakłada. Sama słuchałam pełna skupienia, ponieważ mnie również to dotyczyło.
Nadszedł moment przysięgi. Ksiądz splótł dłonie Dominiki i Bartka
-Ja Bartosz biorę ciebie Dominiko
za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie
opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy jedyny
i wszyscy święci.
-Ja Dominika biorę ciebie
Bartoszu za męża i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że
cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy
jedyny i wszyscy święci.
Następnie wymienili się
obrączkami
-Dominiko przyjmij tę obrączkę
jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
-Bartoszu przyjmij tę obrączkę
jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Bartek ucałował dłoń mojej
siostry już Pani Kurek, a mi napływały łzy szczęścia do oczu. Ksiądz ogłosił że od teraz są mężem i żoną.
Po zakończonej mszy podpisaliśmy wszelkie papiery zatwierdzające ślub.
Młodzi zostali obsypani tysiącem
płatków róż. Życzeniom nie było końca.
W końcu udaliśmy się spod
kościoła do hotelu w którym miała odbyć się impreza. Tradycyjnie rodzice
przywitali chlebem i solą, był szampan tłuczenie kieliszków i toast za
szczęście Młodych. Młode małżeństwo rozpoczęło pierwszy taniec, a później już cały
parkiet był pełen tańczących. Na weselu było dużo siatkarzy z żonami czy też
jeszcze dziewczynami. M.in. Michał W, Zibi, Dziku, Igła, Możdżon, Żygadło nawet
sam AA się pojawił. Szkoda mi było naszego braciszka, który jak na razie nie
miał szczęścia w miłości. Ale mam nadzieje ze i do niego uśmiechnie się los.
Zatańczyłam chyba ze wszystkimi
siatkarzami, Panem Młodym, wujkami, tatą, Pawłem i z Piotrusiem oczywiście aż
nagle do tańca poprosił mnie Marcin! Tak, ten Marcin!
-Co Ty robisz na ślubie mojej
siostry?
-Jak to co? Bawię się tak samo
jak ty- i uśmiechnął się perfidnie. –Przyszedłem tutaj jako osoba towarzysząca
Joli, waszej koleżanki
-Nie musisz mi mówić kim jest
Jola, bo ją znam. I chcąc nie chcąc musiałam z nim zatańczyć. Poszukałam szybko
Piotrka i wyszliśmy przed hotel na ławkę. Ściągnęłam moje szpilki a Piotruś
delikatnie masował mi stopy których nie czułam przez te tańce. Ciągle
zastanawiałam się jaką intrygę szykuje Marcin? Bo jakoś nie chciało mi się
wierzyć, że tacy ludzie jak on się zmieniają. Piotrek wyrwał mnie z tych
przemyśleń pytaniem czy wracamy środka. Ubrałam buty i siedliśmy na sali. Chyba
wszystkie ciocie –dewotki musiały nas zapytać kiedy nasz ślub, kiedy poród, jak
się czuję, czy znam płeć. Najchętniej bym stamtąd uciekła, bo wszyscy mieli
interesować się Państwem Młodym a nie nami! Goście pomału się rozjeżdżali.
Niektórzy zostali na noc w hotelu, w tym również i my oraz Młodzi . Nie
chciałam nad ranem tłuc się do domu żeby za kilka godzin wracać.
Obudziliśmy się o 11 ale jeszcze
poleżeliśmy pół godziny wtuleni. Zeszliśmy na śniadanie. Wróciłam, wzięłam
prysznic i ubrałam się w niebieską sukienkę. O 16 miała być msza chrzcielna
Maciusia. Na poprawinach miało być mniej ludzi. Właściwie sama najbliższa
rodzina i kilku znajomych. O 15.40 wyjechałam z Piotrkiem z hotelu pod kościół.
Czekali tam już moi rodzice i Bartka oraz goście. Po kilku minutach przyjechało
Młode Małżeństwo z synkiem. Mały był prześlicznie ubrany w maleńki garniturek
jak na jego wiek. Ale był bardzo rosłym chłopcem, w końcu jego tata do
najniższych nie należy i te błękitne oczy ich obu… Para chrzestnych była równa
weselnej parze świadków czyli ja i najlepszy przyjaciel Bartka-Kuba Jarosz.
Maciuś był bardzo spokojny, nie płakał nawet podczas polewania głowy wodą
święconą. Po mszy wróciliśmy wszyscy do hotelu. Teraz uwaga skupiała się nie
tylko na pytaniu Młodych o noc (czy poranek?) poślubną ale wszyscy chcieli
wziąć na ręce maluszka. Dominika tylko żartowała że później będą wszyscy jej
pomagać bo ona będzie musiała go tylko nosić. Atmosfera była miła, jednak czas
szybko mijał. Ok. 20 pożegnaliśmy się ze wszystkimi, ponieważ nie chcieliśmy
wracać w środku nocy. Razem z nami wracał Krzysiek z Martyną. Po 23 byliśmy już
w domu. Zadzwoniłam do mamy żeby ja uspokoić ze wróciliśmy cali i zdrowi.
Wzięłam szybki prysznic i poszłam na nasze łoże, zmęczona ale zarazem jaka
szczęśliwa mając przy sobie osobę która kocham. Piotrek położył się zaraz obok
mnie i zaczął gładzić mój wielki brzuch, położyłam głowę na jego ramieniu,
pocałowałam na dobranoc w policzek i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
__________________________________________________________________________
Witam was ♥ po wielkich trudach przybyłam z nowym rozdziałem dla was :) Pomożecie? na Fan page swoje pomysly na dalszy rozwoj bloga i pomysły na kolejny rozdział ;) całuski :*
Aaaaaaaaaaaa! Wyjechane w kosmos!
OdpowiedzUsuńaż mi się łezka w oku zakręciła :)
Kasia.
;*
OdpowiedzUsuń♥
Ślub ^^
Długo kazałaś nam czekać! Ale opłacało się :)
OdpowiedzUsuńNoo , juz nie moge sie doczekać następnego . ♥
OdpowiedzUsuńSuper Rozdział czekam na następny :)!
OdpowiedzUsuńŚlub, chrzciny, awwww` ♥
OdpowiedzUsuńChcę wiecejwięcejwięce!
haha paulina cięta na ole ;p
OdpowiedzUsuńooo i marcin sie pojawil;d cos sie chyba bedzie dzialo;d
Słodkieee <3
OdpowiedzUsuńAle za ten tekst Cie kocham : " obszedł gorący pot gdzie nie wiedziałam czy mi wody odeszły czy to tylko ciśnienie" :D Normalnie prawie z krzesła spadłam :D
Kocham.. oby z Marcinem było coś poważnego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam: http://beenoughopowiadanie.blogspot.com/
ach jak pięknie:) tak romantycznie:)
OdpowiedzUsuńwybaczamy ze tak długo nie było bo tym rozdzialem zaspokoilas nasze pragnienia :) haha czekam nn ♥
Super!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się sukienka pani młodej, fryzura i sukienka na poprawiny pauli tylko szkoda ze sukienka ciązowa;d ja takiej nie potrzebuje ^^
czekam na cd :)
Kasia.
Ojj jaki romantyczny ten rozdział :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję ze postać Marcina nie namiesza za wiele...
Bede sledzic dalsze losy;]
Pozdrawiam Cie Isiu :)
Iwka.
Cudowne!
OdpowiedzUsuńWybaczamy tą przerwe... był długi weekend, może gdzieś wyjechałas;p nieważne! Ważne że dzis jest nowy :)
O takiej porze przeczytać takie romantiko ;d chyba nie zasnę! ;P
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :) Wszystko mi się podobało!
Pisz! Pisz! Pisz! jak najwięcej ;)
Justyna'93.
Usmiałąm sie przy tym rozdziale;d
OdpowiedzUsuńKurek ślub wzial ^^
Genialna jestes!
NN ♥
<3
OdpowiedzUsuńGenialne!
I ♥ U !
OdpowiedzUsuńPisz tak dalej ;)
-Kocham Cię i dziękuję –wyszeptał mi do ucha
OdpowiedzUsuń-Piotruś ale to również Twoja zasługa!
hahahahahahahahahahahahahaha to mnie rozwaliło ;D
zasługa czy przypadek?;d
zajebiste:D
Chcemy więcej! ;D
super!! ;* <3
OdpowiedzUsuńZ.
Super :) Jak zwykle ;) Czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńB.
trololoolo ;D CUUUUDNIE, jak zawsze :P fajnie, że chłopczyk i dziewczynka ♥ chcę, chcę, chcę ciąg dalszy ;*
OdpowiedzUsuńOo jak sweetaśnie <3
OdpowiedzUsuń;*
Mega! Uwielbiam Cię! ;*
OdpowiedzUsuńOla
Piękny ten rozdział :)
OdpowiedzUsuńZośka
Świetny ten rozdział i chwilami zabawny ;]
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział;) Pełen miłości, tylko mnie ten Marcin niepokoi...
OdpowiedzUsuńJak milusio^^
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała być na takim ślubie:D
Mam nadzieję że nie zepsujesz tej sielanki... :P
Mmmm piękne:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twój styl pisania:*
Czekam na nowy rozdział ;]
Ola
kocham <33
OdpowiedzUsuńkiedy nowy?:) bo odwiedzam codziennie i doczekac sie nie moge:)
I ♥ it :)
OdpowiedzUsuńKarola.
Świetne opowiadanie, czekam na następny rozdział. I zapraszam do mnie na www.stara-milosc-nigdy-nie-rdzewieje.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Super kiedy następny bo już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńkiedy nowy?!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ! Cieszę się ich ślubem. Jeszcze na Nowakowskich czekam :D
OdpowiedzUsuńBliźniaki , chłopak i dziewczyna , mam tak samo xd
Czekam na nn.
Pozdrawiam ♥
Isia Kiedy nowy? ;>
OdpowiedzUsuńJuż prawie 2 tygodnie czekamy:(
zapomniałaś o nas? ;c
Katrina.
kiedy nowy? bo nie moge sie doczekac;d
OdpowiedzUsuńzagladam tutaj chyba codziennie i nie ma nowego :C
OdpowiedzUsuń