piątek, 30 listopada 2012

26.


Wpadłam w szał zakupowy! Przymierzyłam już stertę ubrań jednak ciągle coś mi nie pasowało w każdym ciuszku. Zdecydowałam się na jeansy, prostą czarną bluzkę + spódnicę, koralowe legginsy i czarną spódnicę. Muszę przyznać troszkę zaszalałam. Piotrek dzielnie nosił moje torby z zakupami. Odwiedziliśmy jeszcze Tesco, szybko zapełniliśmy koszyk i zapłaciliśmy. Około 16 byliśmy pod domem. Pit wyciągnął zakupy z bagażnika, a ja swoje nowe ciuszki zaniosłam do pokoju. Rozpakowałam zakupy do lodówki i szafek. Kupiliśmy również truskawki, w końcu był sezon na nie. Przypomniałam sobie, że Michał ma wieczorem przyjść. Wykorzystałam owoce do zrobienia truskawkowych węży. Piotrek przypomniał sobie, że w bieżącym miesiącu nie zapłaciliśmy rachunków. Pozbierał papiery i pojechał do banku opłacić. Nie wiem dlaczego ale bałam się o niego, miałam jakieś przeczucie, że Marcin będzie się kręcił wkoło nas po ostatniej akcji i jego słowach…
Przy Piotrku czuję się szczęśliwa i bezpieczna. Wrócił po około pół godzinie.
Siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy TV aż nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Domyśliłam się, że to pewnie Michał. Poszłam otworzyć drzwi a przed nimi moim oczom ukazał się wielki, różowy tort, który zasłaniał twarz Winiara! Moje oczy o mało nie wyskoczyły! Michał odchylił lekko głowę i się nieśmiało uśmiechnął
-Możemy? –zapytał
-Yyy… jasne wchodźcie. –po kolei weszli Michał W., Igła, Wlazły, Dzik, Lotman, Bartek Kurek, Alek Atanasijević, Bąku, Kosok, Michał Ruciak – z wszystkimi przywitałam się całusem w policzek i wodziłam za nimi wzrokiem nie mogąc uwierzyć w to co się przed momentem stało. W drzwiach na końcu stał nasz Pawełek
-A ja też mogę? –uśmiechnął się tak jak to tylko on potrafi
-Jak już jesteś to weź zostań –wyszczerzyłam się, pocałowałam jak resztę w policzek i mocno przytuliłam.
-Siostra wczoraj się widzieliśmy nie musisz mnie tak ściskać –pokazał rząd śnieżnobiałych ząbków
-Powiedział co wiedział –i dostał kuksańca przez ramię. Siatkarze weszli do salonu, przywitali się z Piotrkiem, który delikatnie mówiąc był zaskoczony taką ilością chłopaków. Przyznam szczerze, że do mnie również nie docierało to, że tylu znakomitych siatkarzy jest w NASZYM domu!
-A więcej to Was mama nie miała? -zapytał  Piotrek
-Piotruś ty tutaj nie wybrzydzaj tylko nas rozgość –rzekł Ignaczak
-No właśnie –wymruczał Misiek W. zza tego zacnego tortu
-Jasne, przepraszam, siadajcie –odpowiedziałam. Każdy z nich trzymał w ręce torebkę z prezentem. Ustawiła się kolejka do mnie, podarowali pakunki i wyprzytulali mnie. Podziękowałam grzecznie i zerknęłam co w każdej z nich jest. Mariusz dał śliczne, małe buciki +stroje Skrzatów. Zaczęły się gwizdy, że jak dzieciaki będą chodzić w stroju Skry przecież tatuś to Resoviak! Ale Paweł wybronił się dając jasno do zrozumienia, że wujek broni tych barw. Wśród prezentów znalazło się kilka par śpioszków, sukienek lub bodów z bohaterami popularnych kreskówek i podpisami typu „Wujek Aleks bardzo Cię lubi”, „Wujek Dziku kocha Cie Szkrabie”, „Rośnij szybko bo tatuś się starzeje a ktoś w siatkę grać musi” rozbawiły mnie te prezenty.
-Ejj ale skąd wiecie że będę miała bliźniaki?
-Podsłuchałem jak Piotrek powiedział Bartkowi na weselu –wyszczerzył się Winiar robiąc słodką minę #2
-Ej ale jak mogliście mi nic nie powiedzieć!? –oburzył się Zati
-Bo to miała być niespodzianka –odpowiedział Piotrek
-Kochanie a Ty się już nie odzywaj, bo właśnie widzę jak Ty umiesz utrzymać niespodziankę. –całe towarzystwo wybuchło niepohamowanym śmiechem. Piotrek przyniósł szklanki na stół i soki. Nie spodziewaliśmy się takiej zgrai gości ale jak na razie wystarczyło miejsca i trunków.
-Pawełek a może zrobiłbyś wątrobie niespodziankę i napił się wody? –wyszczerzyłam się
-Paulinka, moja kochana siostrzyczko najmłodsza jakbyś nie zauważyła ja piję wódę tylko ta jest inna przez „Ó” kreskowane – wyszczerzył się
-Takie małe a takie złośliwe –dorzucił Iglasty
-Wcale nie jestem mała! Tylko niska! -strzeliłam focha, ale Krzysiek podleciał do mnie i zaczął ściskać.
-Paulina a dlaczego nie mówiłaś nic, że jedziecie na wakacje? –odezwał się mój brat
-Wszyscy już wiedzą że byliśmy nie całe 3 dni na Majorce i ich nie poinformowaliśmy?
-A czemu aż tak daleko na wyspy? Ja w tym roku byłem na Mazurach. Mówię wam cudnie było –dołączył się Winiarski
-Michał a znasz piosenkę Wakcje na Mazurach ? –zapytał Kubiak
-No ba, a znasz kogoś kto nie zna tego mazurskiego hitu? –wyszczerzył się
-Misiu a z kim byłeś na wakacjach? –wtrącił się Bąkiewicz
-Z Dagmarą, Olim i … teściową –powiedział ściszonym głosem. Wszyscy wybuchnęli śmiechem oprócz mnie. Bo nie wiem co w tym było śmiesznego?
-Widać, że większość a muszę ze smutkiem przyznać, że chyba wszyscy myślicie jedna częścią waszego ciała!? –powiedziałam i dalej broniłam Winiara który stał się obiektem śmiechu. –Pomyślcie logicznie Babcia zajmuje się Olikiem a Misiek ma czas tylko dla żony –Michał puścił do mnie oczko a Igła zbył nas ‘oj tam oj tam’ i zaczęli opróżniać kolejna butelkę.
Zabawa rozkręciła się na dobre. Dj Winiar dorwał się do bumbox’a i zapodawał muzę. Na pierwszy ogień poleciała piosenka, nie odbyło się bez hitu Skrzatów 'mówię ci hello a potem good bye' bełchatowianie lekko rozluźnieni przez procenty zaczęli śpiewać, najbardziej chciało mi się śmiać z Aleksa, który kaleczył nasz język.
-Bartek a Dominika wie co się urodzi? –zapytałam
-Nie –odpowiedział rozbawiony. Mogłam sobie wyobrazić co się będzie działo jak się dowie, że siatkarze wiedzą a ona nie… jednak w tym momencie się nie przejmowałam. W miedzy czasie chłopcy wznosili już co najmniej 8 toast za zdrowie maluchów. Co niektórzy wolnego stanu chcieli dotykać brzucha a Piotrek tylko puszczał piorunujące spojrzenia. Mój zazdrośnik. 
-Jak się udało was razem zebrać? –musiałam o to zapytać. Wszyscy wskazali palcem na Miśka W.
-No co? Zadzwoniłem do wszystkich, że gramy mecz charytatywny w Rzeszowie, miało nas być 11 + Piotrek czyli meczowa 12. Spotkaliśmy się w centrum i dogadaliśmy szczegóły „meczu”. Jeśli bym nie podszedł takim sposobem to zapewne połowie z nich baby by nie dały wyjść z domu – Misiek zaczął mrużyć w moją stronę tymi swoimi obłędnymi oczyskami którym nie potrafiłam się oprzeć, ale Dagmara mnie ubiegła pomyślałam sobie w duchu haha. Przypomniałam sobie o truskawkowych wężach, które zrobiłam ale nie spodziewałam się, że taka ilość gości przybędzie. Podałam je na stół najpierw zaczęły się wszelkie żarty, kpiny itp. Ale po około 2minutach nie widziałam ani jednego węża. Chłopaki dalej w siebie wlewali napoje. Piotrek dzielnie oszukiwał towarzystwo wlewając do kieliszka Sprite. W końcu następnego dnia mieliśmy jechać do mojej mamy. Rozkroiłam też piękny tort, który siatkarze nam przynieśli. Podeszłam do Piotrka i wpakowałam mu się na kolana. Igła zaczął stroić sobie żarty z mojego już dosyć dużego brzuszka a że siedział obok nas wpakowałam mu palce w żebra.
-Ała! To bolało!
-I prawidłowo, miało boleć  Krzysiu –zaśmiałam się
-Chłopaków się nie bije! Ich się całuje! Oo! –zrobił minę małego dziecka, któremu mama nie kupiła lizaka
-Ojj już dobrze –wpakowałam się na kolana Libero i dałam całusa w policzek. Krzysiek teatralnie mnie przytulił
-Ej a wy co? –i w tym momencie Piotrek zaczął mnie łaskotać. Między Krzyśka a Piotrka wpakował głowę Winiar na którego nakrzyczałam myśląc, że to on doprowadza mnie do tych tortur
-Na mnie się nie krzyczy! Mnie się przytula! –zrobił smutną minkę
-Oho następny! Dobrze Michałku już pędzę Cię przytulić –uśmiechnęłam się, wstałam i przytuliłam polskiego Gotye’go
-Teraz to ja rozwód z Toba biorę! Najpierw stary Iglasty, teraz model polskiej ligi –powiedział Piotrek. Szczerze? Mnie to rozbawiło. Chłopaki kłócili się o mnie?!
-Jeszcze nie jestem twoja żoną –pokazałam mu język. -Kotek ale ty wiesz że ja jestem tylko Twoja? I pamiętaj mój mąż będzie miał zajebistą żonę! –po czym wpiłam się w jego usta. Wszyscy nagle zawiesili swój wzrok na nas i zaczęli buczeć, gwizdać itp. Bo przecież oni nigdy w życiu się nie całowali. No jak dzieci!
-Winiar a jak Ty poznałeś Dagmarę? –zaczął wypytywać go Dzik
-hahahahaha a co Ty taki ciekawy?  Zaczęły się krzyki „Weź powiedz, weź powiedz”
-No dobra, ale nie wiem po co wam to wiedzieć?
-Jak to po co? Chłopcy od samego mistrza chcą się uczyć sztuki podrywu –wyszczerzył się Piotrek
-Pewnego pięknego dnia troszkę ją śledziłem. Wyszła ze sklepu i trzymała w ręce Tymbarka. Szła w stronę parku. Usiadła na ławce i zaczęła odkręcać. Podszedłem i powiedziałem „Daj przeczytać co jest napisane?” nie patrząc co jest napisane podała mi zakrętkę z rumieńcem na twarzy. Przeczytałem spojrzałem na nią,  pocałowałem i odszedłem oddajać zakrętkę. Chwilę nie wiedziała co się przed momentem stało w końcu przeczytała „Jeśli ją kochasz to pocałuj”. A później już jakoś samo poszło – i strzelił ten swój uśmiech #4
-Ach jak romantycznie, takim oczom jak twoje sama bym się nie potrafiła oprzeć –nie wiem dlaczego to powiedziałam ale poczułam jak oblewa mnie rumieniec.
Postanowiłam zamówić kilka dużych pizz dla całego towarzystwa, bo mimo zrobionych w tym dniu zakupów nie wykarmiłabym ich. Po około 40minutach zadzwonił dzwonek do drzwi. Zapłaciłam dostawcy należną sumę i położyłam jeszcze gorące pudełka na stole. Podałam talerze i chociaż chwilę była cisza gdy jedli. Ale te żarłoki w mgnieniu oka pochłonęli trójkątne placki i z powrotem zaczęli pić rozmawiając i śpiewając w miedzy czasie.
-Bartek a Dominika wie gdzie Ty jesteś? –zapytałam
-Tak, jestem na meczu –odpowiedział lekko pijany
-I ty w takim stanie wrócisz do domu? Przecież ona cie zabije
-No coś ty, jak jesteśmy na meczach to mamy zapewniony hotel zawsze –przytulił mnie ledwo stojąc na nogach. –Chłopaki prawda, że zostajemy na noc w tym hotelu po meczu, nie? Wszyscy równo ryknęli na zgodę. No to zapowiadała mi się noc z głowy. Nasz sponsor –Orzeł, którego mianował Igła zaczął dyskusję z Paulem Lotmanem na temat gier szczególnie mistrzowskiej Ruciaka – Diablo. Niektórzy już zasnęli na siedząco.  Winiar prowadził dyskusję z  Piotrkiem nt. ojcostwa.  Michała wzięło na wspomnienia jak to nie było go przy narodzinach Oliwiera. Usiadłam dalej od nich i się przysłuchiwałam jak Misiek udziela rad jak się zajmować dzieckiem. Wyglądało to komicznie. Przed 1 w nocy zaczęłam się zbierać do spania. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam największy strój jaki miałam reprezentacji i wpakowałam się na łóżko.  Piotrek jeszcze siedział z najtwardszymi chłopakami którzy nie spali. Już zasypiałam jak do pokoju wparował Paweł a po nim wszedł do pokoju Mariusz i wpakowali mi się do łóżka.
-Chłopcy a co wy tutaj robicie?
-Przyszliśmy spać –odpowiedzieli radośnie. Czułam od nich woń gorzały.
-Wypad mi stąd- i zaczęłam kopać po nogach. Musiało to śmiesznie wyglądać. –Macie do wyboru dwa pokoje, kanapę w salonie i podłogę gdzie tylko zapragniecie a teraz żegnam panów. Dobranoc. –cmoknęłam w policzek i pogoniłam. Wyszli posłusznie a ja zasnęłam. Piotrek dołączył do mnie za jakiś czas. Obejmując mnie przy okazji obudził. Zerwałam się nagle i spojrzałam kto wpakował mi się na łóżko
-A to Ty. Która godzina? –zapytałam
-Tak, to tylko ja. Dochodzi 2
-A co tak cicho?
-Wszyscy już spadli i śpią
-Aha, dobrze to my też chodźmy spać jutro czeka nas dość daleka droga.
Przebudziłam się około 5 w celu udania się do toalety. Nie wiem jak w naszej sypialni znalazł się Ignaczak którego ręka spoczywała obok mnie na łóżku. Zrzuciłam delikatnie jego kończynę i udałam się do miejsca do którego miałam zamiar się wybrać. Zanim doszłam do łazienki musiałam ominąć kilka przeszkód  - czyli śpiących chłopaków w przeróżnych pozycjach. Nie mogłam oprzeć się pokusie, aby nie udokumentować  tego.  Zrobiłam kilka zdjęć i wróciłam na łóżko, nie budząc nikogo.
Po 7 kilka minut wstałam. Zaczęłam się ubierać. Posprzątałam szklanki i talerze z salonu, kuchni i wszystkich pomieszczeń gdzie w nocy zostawili imprezowicze. Nie chcący spadły mi sztućce na podłogę przez co obudziłam cała 12. Wszyscy jak jeden mąż wpadli do kuchni i błagali o wodę. Podałam im szklanki i kilka butelek. Prosili aby mówić do nich szeptem bo głowy im pękały. Tylko ja z Piotrkiem czuliśmy się znakomicie. Zrobiłam im śniadanie czyli dużo jajecznicy i tosty z szynką i serem. Chłopcy grzecznie siedli przy stole i czekali na posiłek.
-Moja najukochańsza  szwagierko a czy mógłbym prosić o filiżankę kawy? –błagał Bartek
-Jasne Bartuś –uśmiechnęłam się. Nie piłam podczas ciąży i zapomniałam zrobić dla nich
-Poranek bez kawy jest jak seks bez orgazmu –dorzucił Ruciak. Wszyscy spojrzeli na niego, że nasz niepozorny Orzeł żeby tak powiedział. Wlazły wybuchnął śmiechem jednak po tym jak reszta chwyciła się za głowy natychmiast ucichł. Chłopcy zaczęli się zbierać ku wyjściu. Pożegnaliśmy się z nimi, podziękowałam za prezenty. Bartek z Pawłem mieli wracać z nami. Mój braciszek chciał zobaczyć siostrzeńca.
__________________________________________________________________________
Mam nadzieje ze się wam spodoba :*

29 komentarzy:

  1. Fajne, cały czas się śmiałam. : ))

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze: nieładnie kłamać! :P
    Po drugie: poprawiłaś mi humor tym rozdziałem, za co bardzo Ci dziękuję. Czekam na te bliźniaki!
    Serdecznie pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się podoba:)
    i zgadzam się z poprzedniczkami również uśmiech gościł na moich ustach czytając ten rozdział :)

    Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  4. hahahahaha kocham Winiara:D
    nawet tutaj sie udziely jego zarty :D

    OdpowiedzUsuń
  5. hahahahahahahahaha - pierwsze skomentowanie :D

    Winiar super pomysł na wyciagniecie chlopakow;d Tort Piekny! i ten wózek na gorze! Mmmmmmm ;*
    A i sposob poderwania Dagi oceniam na 6! :D

    Więcej takich mega śmiesznych prosze:D

    Iwona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poderwanie Dagi = historia z bestów

      Usuń
    2. ale to chyba nic złego?;>
      rozdział super :)

      Kasia.

      Usuń

  6. uwielbiam to czytac;d
    a dzisiaj usmialam sie duzo przy tym rozdziale ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. No jasne ze sie podoba:D
    Mega w kosmos;P

    K.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super ze juz dzis nowy!
    mega smieszny! :D tylu chlopakow na raz ? ach^^

    OdpowiedzUsuń
  9. hahaha impreza udana:D a pomysly Winiara mega:D hahaha

    OdpowiedzUsuń
  10. super rozdział :D hahaha te pomysły Winiara xD
    aww a ten tort :)
    czekam na nexta

    kat.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie no świetne! Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :*

    OdpowiedzUsuń
  12. cuuuudne, jak zwykle :D hahah, i to pouczanie Pita :D normalnie, jacieżpierdziele, chce następny ! ;**

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialne :*
    Już chciałabym kolejny;)

    Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  14. ♥♥♥
    Cudowna jesteś ;*

    Pisz dalej, więcej i nie kończ! :)

    Jola.

    OdpowiedzUsuń
  15. super rozdział ;D
    fajna musiała być impreza;p tort przepiękny! <3 i muzyczka^^

    B

    OdpowiedzUsuń
  16. Super rozdział:*
    Czekam na następny;D

    OdpowiedzUsuń
  17. BARDZO mi się podoba ten rozdział:)
    Brakuje mi słów aby pochwalić Cię:)
    ;*

    I.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zajebisteee ;> Nie mogłam ze śmiechu czytając to.! ;D
    CZEKAMY NA NAST. !!! ;P

    OdpowiedzUsuń
  19. ja chętnie przyjmę Zatora i Mariusza:D hahahaha xd
    Super śmieszny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Haha zgodze sie ze wszystkimi wczesniej! Mega pozytywny, zabwany, śmieszny:D

    OdpowiedzUsuń
  21. Swietny rozdział:)
    Powtarzam się ale cóż więcej mogę powiedzieć:D

    Karola.

    OdpowiedzUsuń
  22. Haha, no to się nasi zabawili;D

    OdpowiedzUsuń
  23. jeju po prostu boski blog *-*. Notki też ^^. Byłabym Ci wdzięczna gdybyś mnie powiadamiała o kolejnym rozdziale jbc nr gg 43626493 ;3. Pordrawiam i życzę dużo weny !! ;D

    OdpowiedzUsuń
  24. chce na taka imprezę ;d

    czekam na nn

    OdpowiedzUsuń