Obudziło
mnie głośne krzątanie Piotrka po domu. Na pół przytomna zerknęłam na zegarek,
który stał na szafce nocnej obok łóżka i wskazywał 6.45! Pomyślałam ‘Co on o
takiej porze wyprawia?’. Po kilku minutach opatuliłam się kocem i podążyłam w
stronę kuchni. Piotrek w samej koszulce, bokserkach i fartuszku na szyi
szykował coś przy kuchni. Objęłam go od tyłu, na palcach się podniosłam i
pocałowałam w policzek na powitanie.
-Słońce,
czemu nie śpisz? –zapytał
-Bo się tak
tłuczesz, że nie da się spać – uśmiechnęłam się
-Ojj
przepraszam
-A dlaczego
ty już nie śpisz? I czemu przed 7 już pichcisz w kuchni? – ziewając zadałam
serię pytań
-Aaa to
niespodzianka – puścił mi oczko
Usiadłam
przy stole i czekałam na gofry, które szykował. Po 10min jadłam cieplutkie
gofry pokryte moim ulubionym dżemem porzeczkowym i popijałam sokiem bananowym.
Po zjedzeniu odniosłam naczynia do zlewu, podziękowałam mojemu prywatnemu
kucharzowi i kelnerowi w jednym i poszłam wziąć prysznic. Ubrałam luźną koszulkę
i spodenki, w końcu mieliśmy pełnię lata. Weszłam do sypialni i nie mogłam
uwierzyć własnym oczom!
-Piotrek a
co ty robisz? Dlaczego pakujesz moje rzeczy?
-Kochanie to
niespodzianka
-Wyjeżdżamy
gdzieś? –zapytałam
-Tak
–odpowiedział z cwaniackim uśmiechem i wpił się w moje usta
-Paula
sprawdź czy wszystko spakowałem Ci. Ja lecę się ukąpać bo zaraz musimy się
zbierać.
Jego walizka
już czekała gotowa, sprawdziłam co on mi zdążył już włożyć znalazłam kilka
koszulek, tunik, spodenek. No tak a bielizna to gdzie? –pomyślałam. Wpakowałam jeszcze kilka rzeczy i kosmetyki.
W zasadzie to nie wiedziałam gdzie jedziemy, na ile, jakie warunki będą tam
panować, jaka pogoda? A ja w zaawansowanej już ciąży bez problemu zgadzam się
na taką ekstrawagancję!?
O 8.20
wyszliśmy przed dom i czekaliśmy na taksówkę. Zastanawiało mnie dlaczego nie
jedziemy jego samochodem? Ale ignorował moje pytania. Taxi przyjechała, Piotrek
wpakował walizki do bagażnika i szepcząc powiedział kierowcy gdzie ma jechać. Po
około 40minutach jazdy znaleźliśmy się przed lotniskiem w Rzeszowie.
-A co my
tutaj robimy? -zadałam idiotyczne pytanie, skoro wiedziałam gdzie jesteśmy
-Niespodzianka!
-krzyknął uradowany Piotrek
-Ale gdzie
my się wybieramy? I czy ty zapomniałeś, że w środę jest chrzest Zuzi?
-Kochanie
ale to będą bardzo krótkie wakacje, bo już we środę wczesnym po południem
wracamy
-A dowiem,
gdzie się wybieramy?
-Witaj
Majorko! – moje źrenice w tym momencie musiały przypominać wielkością
pięciozłotówki.
Piotrek
przejął nasze walizki, odprawę przeszliśmy dość szybko i po niecałej godzinie
byliśmy na pokładzie. Nasz błogi spokój w samolocie zakłócił jakiś facet w
średnim wieku, który rozpoznał w Piotrku ‘tego’ siatkarza… Jak reszta pasażerów
to usłyszała tak ruszyła pielgrzymka do Pita po autografy, zdjęcia oraz każdy
musiał przeprowadzić krótki wywiad. Mimo wielu próśb stewardess, aby nie kręcić
się po pokładzie nikt nie zwracał na to uwagi. Nawet w samolocie nie można czuć
się komfortowo, ale cóż takie życie osoby publicznej – śmiałam się z Piotrka.
Po jakże „miłym” ale na szczęście krótkim locie byliśmy już na ziemi
hiszpańskiej. Taksówką podjechaliśmy do naszego hotelu, ja wzięłam klucze od
miłej recepcjonistki i udaliśmy się do odpowiedniego pokoju. Rozpakowałam
bagaże. Przebrałam się w strój kąpielowy
i przepasałam pareo. Piotrek też zdążył się przebrać. Wzięłam balsam do
opalania, okulary przeciw słoneczne oraz kilka potrzebnych rzeczy i
wyruszyliśmy w stronę plaży.
-Cześć
Nowakowscy –ktoś za plecami nam rzucił.-Już nawet nas nie zauważacie! Skądś
znałam ten głos, odwróciliśmy się i zobaczyłam Zibiego i Asię! Przez kilka
sekund przyglądałam im się jak głupia nie mogąc uwierzyć, że to na pewno oni.
-A co wy
tutaj robicie?- w końcu przerwał ciszę Piotrek
-Opalamy się
–odpowiedziała uśmiechnięta blondynka stojąca obok Bartmana
-Kiedy tutaj
przylecieliście? –zapytał Zbyszek
-No właśnie
może godzinę temu, a wy? –odpowiedziałam pytaniem na pytanie
-My w
niedziele, po ślubie Bartka –wyszczerzył się Zibi. –Może wybierzemy się gdzieś
wieczór?
-Dlaczego
nie? –przystaliśmy na propozycję atakującego
-To widzimy
się o 19.30 przed hotelem?
-Ok. –odrzekłam
równo z Piotrkiem
Ruszyliśmy
we dwójkę dalej szukając wolnych
leżaczków, w końcu znaleźliśmy. Piotrek od razu położył się na plecach, ja
siadłam na nim i posmarowałam olejkiem, bo domagał się jak dziecko waty
cukrowej na odpuście. Ale nie ma nic za darmo, później on przejął obowiązki
„smarującego” :)
Pogoda była
idealna nie za gorąco, nie za chłodno. Co jakiś czas wchodziliśmy do wody, by się ochłodzić. Około
18 zaczęliśmy się zbierać z plaży do hotelu. Przebrałam się w zwiewną sukienkę,
włosy spięłam w wysokiego kucyka a na nogi sandały. Piotrek również luźno
się ubrał w koszulkę, krótkie spodenki i japonki. Wyszliśmy przed hotel,
usiedliśmy na ławce tzn. Piotrek usiadł a ja jemu na kolanach. Zaczęliśmy
pocierać noskami jak Eskimosi gdy sobie miłość wyznają, jednak po chwili nasze
usta się złączyły. I pewnie ta miła chwila by trwała dłużej gdyby nie znalazł
się obok nas brunet z blondynką.
-Ekhm
–krząknął Zibi. Natychmiast oderwałam się od Piotrka
-Zbyszek weź
mnie nie strasz! -powiedziałam
-A co ja
takiego zrobiłem? Już sobie odkaszlnąć nie można?
-Można,
można –wystawiłam mu język
-To gdzie
idziemy? –zapytała Asia
-A co
proponujecie? Jesteście AŻ od wczoraj tutaj to jesteście obeznani w terenie
–wyszczerzył się Piotrek
-Podobno
niedaleko jest klub karaoke, zabawimy się, zjemy cos, co wy na to?
-zaproponował przewodnik Zbyś
-A my na to
jak na lato, prawda? –popatrzyłam na Asię i Piotrka i wszyscy teatralnie
uśmiechnęliśmy.
Po kilku
minutach byliśmy już w klubie. Chyba lokal należał do jakiegoś polaka, ponieważ
piosenki leciały przeplatane dwie polskie, jedna hiszpańska bądź angielska. Zamówiłam
z Asią owocową sałatkę na kolację + sok pomarańczowy a chłopaki cięższe
jedzenie i mocniejsze napoje. Ludzie wychodzili na scenę i śpiewali a my
śmialiśmy się i komentowaliśmy, często troszeczkę wyśmiewaliśmy. Po skończeniu
wykonu przez jakąś młodą dziewczynę reflektory zatrzymały się nade mną i
Piotrkiem! Chowałam się za nim, by nie musieć iść śpiewać jednak Zibi tak
pięknie skandował moje imię po chwili reszta zgromadzonych zaczęła krzyczeć
moje imię nie miałam wyjścia Piotrek wziął mnie za rękę i ruszyliśmy na scenę.
Na odchodne rzuciłam do Zbyszka
-Poczekaj Ty
też zajmiesz zaszczytne miejsce na scenie –i pokazałam mu język, on się tylko
zaśmiał. Wodzirej, który prowadził występy puścił piosenkę a na
wyświetlaczu zaczęły przesuwać się słowa. Starałam się nie patrzeć na
publiczność tylko skupić się na słowach, jednak że po chwili czułam się pewnie
na tej scenie ale kurczowo trzymałam Piotrka za rękę. Uff jakoś minęły te trzy
minuty. Publiczność podziękowała nam brawami, czym byłam zaskoczona bo nasz
śpiew wymagał by sporej nauki. Wróciliśmy na swoje miejsce do Asi i Zbyszka
-Piotrek ja
nie wiedziałem, że ty masz taki głos! Ty się nie pomyliłeś z fachem?
–powiedział ZB9
-Baaa te
lekcje śpiewu jednak się przydały, a zawsze narzekasz jak śpiewam pod
prysznicem! –oburzył się Pit
-Przepraszam
–Zbyszek zrobił minę dziecka, które prosi o lizaka. Wypchnęliśmy śmiechem.
W między
czasie kilka innych wokalistów śpiewało, a my jak to my nie odbyło się bez
komentowania. Ale również porozmawialiśmy na nasze tematy, pośmialiśmy się aż w
pewnym momencie zrobiło się jasno nad głowami Dżoany i Zbycha. Weszli pewnie na
scenę i im trafiła się również polska, piękna piosenka. Ich występ
także został nagrodzony brawami. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę. Około 23
zaczęliśmy zbierać się. Zbyszek przesadził trochę z opalaniem i go spiekło za
bardzo, chyba odczuwał skutki bo zrobił się marudny. Wrócili prosto do hotelu a
ja z moim narzeczonym wybrałam się na spacer brzegiem morza. Szliśmy tak przed
siebie, plaża była pusta, gwiazdy przepięknie odbijały się w blasku wody,
czyste powietrze, ciepło… Raj na Ziemi. Przystanęłam na moment i wpatrywałam
się w niebieskie oczy Piotrka, w których można było dostrzec szczęście. Jednym
szybkim ruchem wziął mnie na ręce i obrócił kilka razy w koło własnej osi.
-Ach, Ty
moja jedyna na tym świecie!
-Nie chcę
być dla ciebie jedyną dziewczyną na świecie, chcę byś wiedział, że istnieją
mądrzejsze, piękniejsze i bardziej zabawne. Ale chcę byś mimo to wolał mnie
–powiedziałam ciągle patrząc mu w oczy
-Dla mnie i
tak jesteś najmądrzejsza, najpiękniejsza i najzabawniejsza!
-(uśmiechnęłam
się) Kocham Cie Piotruś
-Ja Ciebie
też – i zaczęliśmy się całować jak para nastolatków, która korzysta z chwili
gdy rodziców nie ma w domu. Piotrek zaczął całować moją szyję, moje ręce
trafiły pod jego koszulkę a jego dłonie błądziły po moich plecach i zbliżały
się do pośladków. Pragnęłam go tu i teraz. Ale jak to na plaży? Oderwałam się
na moment od jego ust
-Wracajmy do
sypialni
-Na pewno
tego chcesz?
-Możesz
spełnić to o co Cię proszę? Wziął mnie na ręce i ciągle całując zmierzaliśmy do
hotelu. Szybko weszliśmy do pokoju. Piotrek zamykał drzwi na klucz a ja siedząc
na łóżku skinęłam na niego palcem. Wszedł na łóżko i wpił się w moje usta,
szybko pozbył się mojej sukienki i koronkowej bielizny, nie pozostałam mu
dłużna. W końcu zostaliśmy zupełnie nadzy. Poddałam się jego pieszczotom,
dotykał i całował mnie coraz zachłanniej a ja wbijałam paznokcie w jego
umięśnione plecy. Czułam jak nasze podniecenie rosło z sekundy na sekundę a
jego serce biło jak oszalałe. Kiwnęłam głową na znak gotowości, a on wiedział
co robić dalej. Poddałam się rytmowi jakie nadał, był bardzo delikatny. Z moich
i jego ust wydobywały się ciche jęki, dążyliśmy do spełnienia które przyszło po
chwili. Opadł na mnie swoim jakże przyjemnym w tym momencie ciężarem, a jego
twarz i oczy wyrażały radość. Pocałował mnie w czoło, spojrzał w oczy i
powiedział
-Zawładnęłaś
moim umysłem, sercem i ciałem. Jesteś cała moja a ja twój
-Oddałam ci
się cała ale pamiętaj jak mnie zdradzisz to ci nie wybaczę
-Nie zranię
cie bo za bardzo cie kocham. Jesteś częścią mnie, a ja ciebie. Obiecuję, że
będę zawsze tylko daj poczuć, że tego chcesz i potrzebujesz. –położył głowę na
mojej klatce piersiowej a ja gładziłam jego włosy. Czułam się kochana i
bezpieczna.
Obudziliśmy
się przed południem po namiętnej nocy. Promienie słoneczne wpadały do naszego
pokoju. Ubrałam szlafrok na gole ciało i wyszłam na balkon. Widok był cudowny.
Błękitne morze, piasek mieniący się od blasku słońca. Szkoda, że te wakacje
mamy właściwie dwudniowe. Piotrek w miedzy czasie wstał i podszedł do mnie.
Chwilę później wróciliśmy z balkonu, ubraliśmy się przyzwoicie i zeszliśmy na
śniadanie. Szybki powrót do pokoju, znowu przebranie w odpowiedni strój na
plaże, zabranie kilku potrzebnych rzeczy i znowu opalanie. Ja leżałam bardziej
w cieniu ale i tak słońce grzało mocno. Po kilku godzinach tak spędzonych byłam
brązowa. Miałam o tyle dobrze, że moja skóra nie była czerwona jak rak po
opalaniu a nabierała śniadego koloru. Za to Piotrek był cały czerwony, musiałam
go smarować balsamem chłodzącym.
-Kocie a
mówiłam, żebyś nie leżał tyle na słońcu
-Wiem, ale
nie czułem, żeby aż tak mnie dogrzewało –powiedział smutno
-A kto
wczoraj mówił, że jestem najmądrzejsza eee? –wyszczerzyłam się
-Yyy… chyba
jakiś przystojniak , którego nie znam ale widzę, że ładnie Cię komplementował
-I ten
przystojniak leży mi tutaj jak zwiędły kwiatek, bo się mnie nie słuchał!
-Mogłabyś
być bardziej miła –tak śmiesznie podniósł brew mówiąc to
-Teraz to
się czuje jakbym była tutaj z emerytem a nie młodym, wysportowanym,
energicznym, zabawnym…
-Wystarczy
tych słodkości na mój temat –i wpił się w moje usta przerzucając mnie pod
siebie.
Wieczorem
wybraliśmy się na plaże zobaczyć zachód słońca. Widok nieprawdopodobny.
Odbijające
się w wodzie promienie współtworzyły cudowną paletą barw nieba, obraz jak z
bajki. Kula jakoby z ognia zanurzająca się w głębi morza. Gdy było już cicho,
pusto, spoglądałam na zaczerwienione niebo i zachwycałam się, jak
stopniowo i powoli znika zza horyzontu. Cudowna, wielka, czerwona, kula na tle
żółto-czerwonego nieba. Patrząc na zachód słońca przypominają mi się same
radosne chwile. Patrzę z nadzieją, że po zachodzie słońca zacznie się nowy,
piękny dzień po schyłku którego znów będzie można podziwiać nowy zachód słońca,
oraz niegasnący jego blask. Nie bez powodu niektórzy ludzie dawniej wierzyli,
że Słońce to bóg, gdyż widzimy w nim dużo magii która podnosi nas na duchu.
Czasami razem z tym zachodem słońca topimy w morzu swoje zmartwienia, problemy
i myślimy nad tym, jak można ulepszyć swoje życie, by móc korzystać z niego
pełną piersią.
Ja obecnie
korzystam pełna piersią. Mam obok siebie mężczyznę którego kocham, za niedługo
zostaniemy rodzicami. Jestem szczęśliwa. Usiedliśmy na pobliskiej ławce,
Piotrek mnie objął swoim wielkim ramieniem, głowę oparł na moje włosy i
siedzieliśmy tak w ciszy patrząc na zachodzące słońce.
______________________________________________________________________
Najmocniej przepraszam za moją długą nieobecność, ale szkoła mnie wykańcza :( przy tym dochodzi brak weny :( Mam nadzieje ze ten rozdział wam się spodoba :) i zapraszam na fanpage . Buziaki ;** Wasza Iś.♥
Baaaaaaaaaaardzo się podoba! :D
OdpowiedzUsuńKasia.
Jak ja długo czekałam na ten rozdział :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cie! ♥♥♥
Marta :)
Plaża, morze, slońce... ach ja chcę wakacje !! :D
OdpowiedzUsuńCudownie to wymyśliłaś ;*
OdpowiedzUsuńLubię takie historie czytać :D
Iwa.
Mmmmmmm... jak miło;D aż się dziwię, że nic nie psujesz:D
OdpowiedzUsuńAle nie psuj nic!;D
Czekam na nn mam nadzieję, że szybciej dodasz niż ten :)
awwwwwwww... boski.. <33
OdpowiedzUsuńkat.
hahaha super;d zdecydowanie jeden z najlepszych rozdzialow;d
OdpowiedzUsuńi nawet aśka i zibi 'przypadkiem' tam sie znalezli;d
szczerze to nie wiedziałam nawet, że masz bloga, ale się cieszę, że mnie poinformowałaś, bo mi się spodobało i chciałabym czytać dalej *.* świetne opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńmhmm... warto było czekać . :D jak zwykle świetnie . :D jeśli to już ciąża zaawansowana, to znaczy, ze Paula niedługo urodzi, jeeej, ale sie ciesze *.* :D haha, wiem, porąbało mnie :p czekam na następny ... XD
OdpowiedzUsuńno wreszcie! jak ja sie ciesze:) Piękny rozdział:)
OdpowiedzUsuń<3333
OdpowiedzUsuńUwielbiam ♥♥♥
OdpowiedzUsuńSuper opis tych wakacji ^^
OdpowiedzUsuńAch też bym tak chciała ;*
Nowakowscy + Bartmanowie :D
OdpowiedzUsuńWidzę że u Ciebie Piotrek i Zbyszek się zaprzyjaźnili:)
Czekam na nn ;]
Ach jak miło się zrobiło:)
OdpowiedzUsuńLubię czytać takie sielanki gdy w okół tyle zła... :)
;*
P.
Długo kazałaś czekać ale efekt końcowy świetny ;)
OdpowiedzUsuńJolka.
Widzisz... a Ty marudziłas, że nikt Cię nie czyta :P, chciaabym, żeby mój blog był tak popularny ;)
OdpowiedzUsuńta piosenka hybaty -przytul mnie ...zakochałam sie ♥
OdpowiedzUsuńakcja dzisiejszego rozdzialu bardzo mnie sie podoba:)
Katrina <33
Genialne ;*
OdpowiedzUsuńCzekam na maluchy :)
Piotrek miał genialny pomysł z tą niespodzianką, świetny rozdział;)
OdpowiedzUsuńJak romantycznie w tym rozdziale ^^
OdpowiedzUsuńJuż bym chciała następny ;*
Będę grzecznie czekać na nn :)
Ola.
Dzisiaj przeczytałam wszystkie rozdziały i jestem pod wrażeniem ;]
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny :)
Jak ja uwielbiam czytać o zakochanych...
OdpowiedzUsuńoby jak najdłużej;*
Łucja :) Pozdrawiam;*
No weź dodaj jeszcze jeden! <3 ;D
OdpowiedzUsuńTydzień bez rozdziału to masakra :C
Jak zwykle świetny rozdział w sumie jak całe opowiadanie :)
Niedobra! Zrobiłaś mi ochotę na gofry;c :P
OdpowiedzUsuńTe piosenki są świetne! ;)
Akcja? Super! :D Wakacje krótkie ale bardzo udane:)
I to porównanie do zwiędłego kwiatka xd hahahahaha
Pozdrawiam;*
ulka ;]
Mmmmmm... jakie romantiko ja chce tam gdzie oni! zamienic sie z Paula:D
OdpowiedzUsuńhahaha mam troche nie tak w glowie;p ale rozrozniam rzeczywistosc od fikcji:D
Czekam na nn:)
Zosia ;p
noo ;* też o tym rozmyslałam, fajnie by bylo na jej miejscu :) hahahah :)
UsuńJak ja długo czekałam na ten rozdział! :D
OdpowiedzUsuńCudowny *_*
Bardzo romantyczny rozdział :* czekam na następny :*!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wczoraj i dzisiaj wszystkie, i jest naprawde super, podziwiam cie.
OdpowiedzUsuńDziekuje ci za tego bloga ;**
Zmienił on chyba moje nastawienie do zycia !?!
Czekam na nn :)
Jak miło czyta się taką historię gdy za oknem ponuro, szaro, mglisto...:)
OdpowiedzUsuńjesteś moim guru !:D
Czekam nn;]
Genialny rozdział! Taka podróż na Majorkę, też bym chciała ^^
OdpowiedzUsuńFull romantic <3
Czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam xxx
A mi się będzie milej szło spać po przeczytaniu tego rozdziału:)
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniała ;*
kiedy nowy?:)
OdpowiedzUsuńKiedy nowy?
OdpowiedzUsuńbo juz doczekac sie ni moge:)
Ojjj ja chce już nowy! :D
OdpowiedzUsuńa jak nie dodasz to spodziewaj sie mnie pod swoim domem!!! hahaha
Jola. ;]
Och myślałam ze juz bedzie nowy :D
OdpowiedzUsuńWeekend się kończy myślałam, że się doczekam nowego:(
OdpowiedzUsuńAle staram się zrozumieć, ze masz naukę itp
Czekam :)