środa, 12 grudnia 2012

28.


-Gdzie ty się wybierasz?
-A czy Ciebie to interesuje?
-Piotrek! –wycedziłam przez zęby
-Co Piotrek? Jestem powodem twojego obecnego stanu w którym tak ci ciężko i źle to zejdę z oczu żebyś jeszcze nie musiała na mnie patrzeć –w  tym momencie zdałam sobie sprawę z słów które wypowiedziałam wcześniej
-I gdzie ty się wybierasz? –zapytałam, gdy zobaczyłam że Piotrek ubiera spodnie
-Do swoich rodziców, stąd mam niedaleko już
-Czy ty zwariowałeś? Nie będziesz nigdzie po nocy jeździł! –zobaczyłam ze bierze już koszulkę i ma zamiar ją ubierać. Wstałam czym prędzej i podeszłam do niego, wspięłam się na palcach i chwyciłam jego twarz w swoje dłonie i wpiłam się w usta zaciągając go do łóżka, na początku próbował przerwać pocałunek ale jak go pociągnęłam za ucho tak się poddał
-Kocham cie Piotrek! Przepraszam za moje słowa. Wiesz ze tak nie myślę, nie wiem dlaczego tak powiedziałam? Cieszę się ze zostaniemy rodzicami, bo wiem że z Tobą chcę spędzić moje dni i wychowywać malutkich Nowakowskich –uśmiechnęłam się
-Ale następnym razem przemyśl co chcesz powiedzieć, bo miłe to nie było. Myślałem że ciąża to nasza wspólna decyzja…
-Przepraszam, tak wspólna  –jeszcze raz go pocałowałam ale długo i namiętnie. Zaczęłam powoli ściągać jego spodnie, bo nie widzę potrzeby aby miał w nich do rana spać. Ciągle nie przestawałam go całować, chciałam czuć smak jego ust jakbyśmy mieli zaraz się rozstać. Pozwoliłam mu pieścić moje ciało, na tyle mogłam sobie pozwolić. Nie chciałam tylko miłosnych uniesień i kołysań. Dzieci były coraz większe i niespokojne. Czasem zastanawiałam się jak sobie poradzę jako matka? Czas pokaże, będę się starała być jak najlepszą. Piotrek przytulił mnie mocno do swojego torsu
-Kocham cie moja złośnico
-Wytrzymasz ze mną do czasu rozwiązania, te wszystkie humorki? Nie gwarantuję, że wszystko będzie po staremu bo nie jestem w stanie teraz powiedzieć jak się zmieni nasze życie –powiedziałam pół szeptem podnosząc głowę na wysokość jego głowy
-Paulinka ja nie wytrzymam bez Ciebie! Zobaczysz, że nam się ułoży.
-Boję się.
-Czego?
-Że już nigdy nie będę tak szczęśliwa jak teraz. Mój limit szczęścia w końcu się wyczerpie. A od kiedy jesteśmy razem moje życie przypomina niekończącą się bajkę –oczy zaczęły mi się szklić
-Kochanie, będziesz zawsze przy mnie szczęśliwa. Moje życie uszczęśliwiłaś gdy się s nim pojawiłaś! Powinienem codziennie dziękować Dominice że Cię zabrała wtedy do Londynu. Kocham Was. –pocałował mnie w brzuch. Po raz kolejny dzisiejszej nocy przytuliłam się do niego bez słów. Pocałował mnie  w czoło, dzięki niemu czuje się bezpieczna. Kocham go. Po chwili zasnęliśmy.
Obudziłam się w pozycji w jakiej zasnęłam. Piotrek już nie spał, gdy zobaczył, że nie śpię zaczął gładzić moje włosy
-Dzień dobry Kicia –uśmiechnęłam się serdecznie do niego
-Czemu już nie śpisz?
-Bo lubię na Ciebie patrzeć, a od wtorku już nie będę mógł
-Tydzień wytrzymasz, a masz się tam skupić tylko i wyłącznie na treningu i być najlepszym siatkarzem na świecie!
-A nie jestem? –strzelił przysłowiowego focha
-Dla mnie jesteś!
-No tak dla Ciebie… -westchnął
-A co mam się Tobą dzielić z tłumek piskliwych fanek?
-Nie, nie. Jestem cały twój. Współczuję Bartkowi, ten to ma przechlapane. Niech się cieszy że żyje po tym jak wziął ślub i jego serce już nie jest wolne. Chociaż? Mógłby wziąć rozwód i z którąś się związać -Piotrek przyjął postawę myśliciela. Po chwili oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
-Nic z tego mój drogi, nie oddamy Bartka żadnej innej
-A mnie?
-Nawet sobie nie myśl! Jesteś mój i tylko mój –zaplotłam ręce wokół jego szyi
-Możesz to powtórzyć?
-Co?
-To, co powiedziałaś wcześniej
-Jesteś MÓJ! –spojrzałam w jego niebieskie oczy, w których widać było ciepło i troskę oraz radość. Nie zastanawiając się pocałowałam go. Spodobało mu się i za wszelką cenę chciał sprawdzić stan moich migdałów. Pełną romantyzmu chwilę przerwał wpadający do pokoju Paweł oznajmujący nas czy raczymy wstać. Zegar wskazywał już 10 godzinę! Za oknem padał deszcz, było ponuro. Po pół godzinie zeszliśmy do kuchni. Przygotowałam nam kanapki, Piotrek zrobił herbatę, mama szykowała obiad, Bartek z Maciusiem i Pawłem bawili się na kocu w salonie na podłodze a Dominika oglądała TV. Po skonsumowaniu dołączyłam do bawiących się na kocu. Przypomniały mi się czasy dziecinne jak sama budowałam domki z klocków. Deszcz ustępował, zaczynało wychodzić słońce i się ocieplać. Około 16 mieliśmy wyjechać do rodziców Piotrka. Jednak na razie czekał nas obiad u mojej mamy. Po obiedzie Dominika wysłała Bartka z Piotrkiem żeby przeszli się do sklepu po lody a przy okazji tatuś niech weźmie synka.
-To co zostaliśmy w końcu sami!- wykrzyczała Domii, na co zareagowaliśmy śmiechem
-To co teraz rodzeńostwowe plotkowanie? –zatarł ręce Paweł
-Haha braciszku nie wyskakuj mi tu z rodzeniem. W ogóle po jakiemu ty to powiedziałeś? – na moich ustach gościł banan
-A jak miałem to odmienić hmmm? –zamyślił się. –Dobra nieważne, lepiej mi powiedz co wy wyprawialiście w nocy? –wyszczerzył się
-Co? Co? –wtrąciła się Dominika
-A ty sienie odzywaj nawet już myślałem że nie wytrzymam tak sapaliście! Dlaczego mój pokój jest akurat miedzy waszymi?
-Ojj przesadzasz –powiedziała wyraźnie speszona  moja starsza siostra. –Będziesz miał żonę to wtedy zrozumiesz –poklepała go po ramieniu
-Taa życie singla ma również swoje uroki –uśmiechnął się tak jak to tylko Zatorski potrafi
-Ale wtedy byś przyjechał razem z dziewczyną i byłyby głośne 3 pokoje –zachichotałam. –A co do nocy to nic nie było! Nie myślcie sobie za dużo.
-Najpierw słyszałem jak się darłaś do Piotrka, że idziesz do mnie. Potem jakieś darcie ale słów już nie dało się zrozumieć i znowu błoga cisza dopóki Kurki nie zaczęli
-Ejj odczep się od nas! Maciek się nie obudził a tobie tak przeszkadzało?! Paulina słyszałaś cos?
-Dominika uspokój się, nie widzisz, że on nas podstępem bierze, aż się same wkopiemy. A co do odgłosów po pierwsze byłam zajęta Piotrkiem po drugie mój a twój pokój dzieli biedny Pawełek
-A co tutaj takie wrzaski? – mama weszła do salonu
-Mamuś słyszałaś w nocy „płacz Maciusia”? –zapytała  Dominika
-Płaczu nie słyszałam ale inne odgłosy to już tak –uśmiechnęła się i puściła do nas oczko a ja z Zatim tarzaliśmy się ze śmiechu
-Ha ha ha! Nie lubie was! –wyraźnie się zarumieniła i założyła ręce na piersi udając obrażona. Po chwili przyszli nasi trzej mężczyźni. Moja siostra zaraz wskoczyła swojemu mężowi na kolana i przytuliła go, Bartek był wyraźnie zaskoczony jej reakcją oczywiście pozytywnie, odwzajemnił uścisk i coś jej  szeptał. Zjedliśmy słodki deser. Ja z Piotrkiem zaczęliśmy się zbierać do Międzyborowa. Pożegnałam się z mamą i prosiłam że teraz ona ma nas odwiedzić w Rzeszowie. Z bratem, siostra, szwagrem i siostrzeńcem też musiałam się rozstać. Chłopaków miałam nadzieje niedługo widzieć a i Domi z małym mogłaby do mnie wpaść jak będę sama gdy siatkarze w Spale będą wylewać siódme poty. Piotrek odpalił samochód i ruszyliśmy. Włączyłam radio i zaczęłam w miarę możliwości kołysać się na fotelu.
-Mam takie delikatne pytanie –zaczął niepewnie Piotrek
-Co?
-Albo nic, nieważne
-Jak zacząłeś to już skończ
-Ale to dotyczy Pawła
-Yhym –kiwnęłam głowa
-Dlaczego on się rozstał z Emilka?
-Dziewczyna była milutka, jak się okazało dlatego, że jest z kimś znanym, za plecami spotykała się z innym ale udawała wielka miłość w stosunku do mojego brata. Emilia była koleżanką mojej Kasi podobno ich rodzice się znają i one dzięki temu. Nieważne. No ale przechodząc do sedna Kasiora nie wytrzymała widząc jak ona oszukuje Pawła i powiedziała mu. Oczywiście nie odbyło się bez sztucznego płaczu itp. Ale wiesz jaki Paweł – on czegoś takiego nie wybaczy.
-Aha –tyle powiedział Piotrek ciągle wpatrując się w drogę. –A może Paweł i Kaśka coś razem?
-Haha czy ja wiem? Utrzymują kontakt tyle to wiem, ale jak bardzo zażyły to już Zator się nie chwalił. Także dbaj o swoją karierę bo póki jesteś w dobrej formie to z Tobą będę –wyszczerzyłam się, a Piotrek spojrzał na mnie spod byka
-Żartujesz sobie?
-Nieeee –dalej się śmiałam. Nagle zaczął zjeżdżać na pobocze. –Co się stało?!
-Nic –uśmiechnął się szyderczo i wpił się w moje usta, penetrował swoim językiem namiętnie, przygryzając mój. Bawiło mnie jego zachowanie, kiedy oddawałam mu leniwe pocałunki. Po chwili oderwaliśmy się od siebie w celu złapania powietrza.
-Dalej masz zamiar być ze mną ze względu na znane nazwisko? –uśmiechnął się
-Hmm moje nazwisko też jest coraz popularniejsze –Paulina Zatorska to brzmi dumnie!
-Paulina Nowakowska brzmi o wiele lepiej
-A może Zatorska – Nowakowska? –zrobiłam minę myśliciela. Piotrek tylko kiwnął głową. Jednak nie, to byłoby zbyt długo przy podpisywaniu… -Kotek ruszaj bo kiedy dojedziemy już jest  16.18 –spojrzałam na zegarek. Po 30 minutach byliśmy na miejscu.
I znowu wielkie przywitanie, mama Piotrka wyszła przed dom, żeby nas uściskać. Okazało się, że dzień wcześniej przyleciała ze Stanów siostra Piotrka – Alicja. Nie miałam okazji jej jeszcze poznać. Piotrek kiedyś opowiadał mi o niej. Wiem tylko że jest rok młodsza od niego, i że wyleciała na studia do USA o profilu związanym z agencją reklamową. Podczas studi była prymuską,  co zaowocowało wieloma kontaktami. Dzięki którym znalazła tam staż. Właśnie przyleciała na niecałe 2tygodnie. Dziewczyna od początku nie była przyjaźnie do mnie nastawiona. Zeskanowała mnie od góry do dołu i podeszła do Piotrka witając się z nim, mnie zupełnie omijając. Czułam się stojąc obok niej jak wielka ciężarówka. Ona wysoka, szczupła, ciemna blondynka, ładna twarz. A ja niska, z wielkim brzuchem…
Państwo Nowakowscy zaprosili nas do środka. Poszłam z Piotrkiem do jego pokoju zanieść rzeczy. Mieliśmy wracać następnego dnia wieczorem. Gdy mieliśmy schodzić do jadalni Ala mnie zawołała do pokoju. Grzecznie się uśmiechnęłam i poszłam za nią a Piotrkowi poleciłam żeby poszedł pomóc mamie. Alicja siadła na obracanym fotelu i kręciła się wkoło, ja usiadłam na brzegu łóżka.
-W którym jesteś miesiącu? –zapytała bez ogródek
-W 7
-Kochasz mojego brata?
-Bardzo
-A ile się znacie? –ponownie zapytała czułam się jak na jakimś przesłuchaniu
-W sierpniu minie rok – jej oczy o mało nie wyskoczyły z orbita nadzieje ze ci sie spod
-Po 11 miesiącach znajomości jesteś w 7 miesiącu ciąży?! –wręcz krzyknęła
-Chyba odpowiednio wyraźnie powiedziałam, nie muszę ci powtarzać. Kocham Piotrka a on mnie. –starałam się być ciągle spokojna
-Dumna jesteś z siebie?
-O co Ci chodzi? –zapytałam zdezorientowana
-Nie udawaj głupiej! Wskoczyłaś Piotrkowi do łóżka, ciąża, dzieci, ślub. Umiesz się ustawić w życiu. Ale szkoda mi mojego brata bo takie jak ty nie potrafią kochać, zranisz go, zostawisz, znajdziesz sobie innego a jemu zepsujesz życie. –czułam jak do moich oczu zaczynają napływać łzy
-Nic o mnie nie wiesz! Nie masz prawa mnie oceniać! –wybiegłam z jej pokoju i uciekłam do Piotrkowego trzaskając drzwiami.
_____________________________________________________________________________
Rozdział miałam dodać w piątek ale ze dziś taka wyjatkowa data to więc macie wcześniej :* Mam ogromną nadzieje ze wam się spodoba :) ♥

28 komentarzy:

  1. no zabije!! w takim momencie ;c

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy rozdział. Czekam na nastepny. Pozdrawiam :)
    Zapraszam na mojego bloga: www.milosc-wodka-mojezycietosiatkowka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Meeeega ;D. Dobrze zakończony rozdział ;D. Idealnie wpasowany punkt kulminacyjny przez który powstało napięcie i chęć kolejnego rozdziału ;D. Czekam na następny. Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dopisuje sie do tego, dokładnie powiedziane to ci mysle!!
      ^_^ łaaał

      ;** Pozdrawiam :D

      Usuń
  4. I znowu w takim momencie:(
    Ale jak zaczęłam czytać to się ucieszyłam ze sie pogodzili a tu znow jego siostra:(

    OdpowiedzUsuń
  5. jak mogłaś przerwać?:|
    ogólnie rozdział świetny

    Ola.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudownie. :D
    Ja chcę następny. :))
    W wolnym czasie zapraszam do mnie :
    http://sogni-e-volanti.blogspot.com/

    Pozdrawiam / Idalia.

    OdpowiedzUsuń
  7. A już bylo tak miło... pogodzili się, fajne rodzeństwowe plotkowanie:P Kurki nie próżnują :D Lubie jak Nowakowscy się całują xd

    Ale co miesza siostra Cichego!?
    Czekam niecierpliwie na następny :)

    Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziewczyno! W poprzednim ich wrecz sklociłaś teraz miło to znowu ta Ala... my zejdziemy na zawał :P
    Dodawaj szybko nowy :))

    Basia

    OdpowiedzUsuń
  9. Ajj i znowu w takim momencie :P
    Dobrze piszesz:) i Potrafisz wywrzeć w czytelniku emocje:) jestem na TAK nie każdy tak potrafi :)

    Pozdrawiam :) Hela.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział :) tylko dlaczego w takim momencie urywasz?;p
    Czekam na nowy :)

    Julia

    OdpowiedzUsuń
  11. I musiałaś w takim momencie urwac/ niedobra TY;p Przecież Alicja wcale jej nie zna, nie rozumiem jak mogła jej coś takiego powiedziec czyli jednym zdaniem-dawaj następny rozdział bo ja chcę wiedziec co i jak;)

    OdpowiedzUsuń
  12. ejj no jak możesz nas tak katować?:(
    Nie lubię tej Alicji! Niech wraca skąd przyjechała!
    Tak to świetny rozdział;) Pogodzili się i było fajnie do momentu dopóki nie pojawiła się ta jego siostra;/ ech czekam na nowy :*

    Zośka

    OdpowiedzUsuń
  13. Meeeega!!! omg juz sie pogodzili to znowu cos, ty to umiesz punkt kulminacyjny w dobrym momecie dać, łał !! Genialnie piszesz ale to to juz ci wiele razy mowiłam, ale warto powtóżyc ^_^ z nie cierpliwoscią czekam na nastepny !!!

    ;***

    OdpowiedzUsuń
  14. ;O
    dawaj następny!
    Niedobra jesteś:P

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowny :*
    A ty jesteś genialna :))

    Pozdrawiam:*

    iwona

    OdpowiedzUsuń
  16. Kochana świetny rozdział!
    Do końca trzymający w napięciu:)
    Czekam na nn ;]

    Eliza

    OdpowiedzUsuń
  17. Piszę po raz setny, że rozdział super:)
    Mogłabym codziennie czytać ale rozumiem że masz inne zajęcia:)
    Czekam na nowy ;]
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Robi się coraz ciekawiej... lubię to ! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Super:*
    Z reszta jak zwykle:) coraz bardziej podobają mi się ostatnie rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ojj no kto to widział tak zakończać?!
    Genialny! :)
    Tylko nie rób takich zakończeń więcej!

    Jula

    OdpowiedzUsuń
  21. Chcesz mnie zdenerwować? W takim momencie kończyć?! Czekam na te bliźniaki ciągle :3
    Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy xx

    OdpowiedzUsuń
  22. Coraz ciekawiej się robi ^^
    Pozdrawiam :)

    K.

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo podoba mi się twoje opowiadanie, zapraszam na mój
    http://you-and-me13.blogspot.com/2012/12/13lepsze-niz-zeby-daa-mi-w-twarz-choc.html

    OdpowiedzUsuń
  24. Już nie mogę doczekać się następnego rodziału!:D

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo bardzo się podoba:D
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń