Poniosło mnie i dzisiaj rozdział jest
chyba +18 :D
Także sami zdecydujcie czy chcecie czytać :P
Nastał w
końcu 3 grudnia. Nie miałam w ogóle pomysłu na Mikołajki bo w mojej głowie
myślą przewodnią była jutrzejsza rozprawa. Piotrek mnie wspierał, uspokajał ale
ja swoje wiedziałam. Świadkami mieli być jeszcze m.in. Bartek, który w ten
nieszczęsny wieczór dzielił pokój z Piotrkiem, wszyscy reprezentanci plus sztab
również zostali przesłuchani. Ale w sądzie nie musieli się zjawiać. Ja również
miałam status świadka. Dziewczyna z która ma Marcin dziecko tez miała się
stawić.
Dzieci póki
co były zdrowe, Piotrek świetnie się sprawdzał w roli ojca. Od nowego roku miał
wrócić do drużyny a na razie dalej rehabilitował rękę i 3 x w tygodniu chodził
na lekkie treningi do klubu.
Noc z 3/4 grudnia praktycznie nie przespałam
tylko biłam się z myślami. O 7 wstałam i poszłam do dzieci. Piotrek zaraz
dołączył do mnie i objął ramieniem całując w czubek głowy. Ok. 9 miała się
zjawić moja mama by zająć się maluchami gdy my pojedziemy do sądu. Po
skończeniu karmienia, przebierania smyków wzięłam szybki prysznic. Ubrałam
bieliznę, rajstopy, małą
czarną a włosy spięłam w wysokiego kucyka. Zrobiłam delikatny makijaż i
poszukałam butów. Przygotowałam sobie czarne botki na wysokiej grubej szpilce.
Piotrek też po pół godzinie był gotowy. Ubrany w garnitur i białą koszulę. Nie
miałam ochoty nic jeść ale zostałam zmuszona do zjedzenia chociaż kanapki,
która popiłam filiżanką kawy.
Ubraliśmy
płaszcze, wzięłam torebkę i wyszliśmy z domu zostawiając dzieci pod opieką
babci. Przed sądem miała czekać na nas Dagmara –żona Michała Winiarskiego,
która jest prawnikiem. W ostatnim czasie zaprzyjaźniliśmy się z nią. Owszem,
zawsze mieliśmy dobre kontakty ale teraz się one zacieśniły. O 10.40 podjechaliśmy
na sądowy parking. Czułam wewnętrzne zimno, zdenerwowanie, złość i wszystkie
inne negatywne emocje. Bałam się spotkania z Marcinem. Piotrek pierwszy wyszedł
z samochodu a ja nadal siedziałam i nie miałam ochoty wychodzić. Otworzył drzwi
z mojej strony i podał rękę do wyjścia. Szliśmy tak w ciszy, trzymając się za
ręce. Siedliśmy na korytarzu. Jeszcze nikogo nie było. Po maksymalnie 3
minutach zjawiła się Dagmara uśmiechnięta od ucha do ucha. W ręce trzymała togę
i wszelkie notatki czy jakieś akta nie wiem, nie zwracałam aż takiej uwagi na
to.
-A co wy
tacy jak z krzyża zdjęci? –uśmiechnęła się
-A co mam
się cieszyć? –odpowiedziałam pytaniem na pytanie
-Jasne, że
tak! Od dzisiaj nie będziesz musiała patrzeć na twarz tego człowieka
-Nie jest to
takie pewne
-Już ja się
o to postaram – znowu pokazała swoje zęby
Do sądu
przyszło już kilka osób, za 10 minut mieliśmy wejść na salę. Dagmara ubrała
togę i po chwili wszyscy weszliśmy do środka.
Marcin
został wprowadzony przez dwóch policjantów. Skuty kajdankami, w zielonym
uniformie. Ostrzyżony prawie na łyso. Czułam do niego wstręt i pogardę. I
miałam ochotę bić się w pierś jak mogłam być tak głupia i się z nim zadawać,
być z nim! Sędzina przesłuchała Piotrka i Marcina. Przyszła kolej na mnie.
Podeszłam do drewnianej barierki i mówiłam co wiedziałam. Dagmara miała prawo
do zadawania pytań i zapytała o moje stosunki z oskarżonym podczas bycia razem.
Wiedziałam, że gdy powiem o gwałcie to go jeszcze bardziej pogrąży. Gdy
zaczęłam mówić nazwał mnie „ku*wą” i wiele innych bluźnierstw. Sędzia upominał
go ale nie dawało to żadnego efektu. Dostał karę porządkową. Widziałam
wzburzenie Piotrka na twarzy. Nie wiedział o tym, że Marcin zmusił mnie do
seksu. On twierdził, że wcale tak nie było, że sama chciałam. Miałam wtedy 17
lat. Wakacje, impreza, alkohol… pojechaliśmy ze znajomymi na Mazury pod
namioty. Alkohol się lał hektolitrami. Byłam wtedy już z tym oprawcą. Ale nic
między nami nie było. Gdy skończyło się ognisko, wszyscy rozeszliśmy się do
swoich namiotów. Położyłam się i miałam zamiar spać. ON zaczął mnie całować,
owszem, na początku mi się podobało ale gdy schodził niżej przy okazji
ściągając mi ciuchy nagle wytrzeźwiałam. Podniosłam się do pozycji siedzącej i
odsunęłam go od siebie czym go rozwścieczyłam. Położył mnie na plecach i
przywarł swoich ciałem chwytając za moje oba nadgarstki. Chwilę później zdarł
ze mnie ciuchy, krzyczałam ale mnie spoliczkował. Był to mój pierwszy raz. Z
impetem wszedł i sprawiał mi siarczysty ból ale to jego nie obchodziło. Pragnęłam
aby tylko szybko to skończył i zszedł ze mnie. Jemu tak śpieszno nie było.
Męczyłam się z nim i samą sobą. W końcu gdy zaprzestał brzydziłam się nim i
samą sobą. Następnego dnia udał, że nic nie pamięta. Że był pijany, że pewnie
coś mu wsypali do piwa i mu palma odwaliła. Przepraszał a ja głupia i naiwna
uwierzyłam.
Dagmara
trzymała Piotrka za ramię bo był gotów iść i sam mu wymierzyć sprawiedliwość.
ON bo nie
zasługuje żebym wypowiadała jego imię wszystkiemu się wypierał, mówiąc że sama
tego chciałam a teraz wymyślam bo chcę się zemścić na nim.
Po
zakończeniu przesłuchania nastąpiły mowy końcowe i przerwa 30 minutowa a po
niej ogłoszenie wyroku. Piotrek natychmiast podszedł do mnie i przytulił a ja
dałam upust słonym łzom.
-Dlaczego mi
nigdy tego nie powiedziałaś? –zapytał troskliwie
-A czym
miałam się chwalić?
-No dobrze,
nie płacz tylko –gładził moje plecy.
-Chodźcie,
wchodzimy, sąd idzie.
Weszliśmy na
salę i stojąc oczekiwaliśmy co powie Sędzina.
„Sąd Rejonowy w
Rzeszowie (…) skazuje Marcina D. na 11 lat pozbawienia wolności oraz zakaz
zbliżania się do Pana Piotra Nowakowskiego i Pani Pauliny Zatorskiej oraz ich
najbliższych na odległość 450m przez
okres 6lat po skończonym wyroku”
Poczułam
wielką ulgę. Sędzina wygłosiła jeszcze uzasadnienie tej decyzji. Przed 15
opuściliśmy sąd w znacznie lepszych nastrojach. Bartek miał wpaść do nas przed
wyjazdem do Jastrzębia.
Wróciliśmy
do domu. Niby wiedziałam, że tego człowieka prędko nie spotkam ale chyba w to
do końca nie wierzyłam. Piotrek był również zadowolony z takiego obrotu sprawy
ale chyba miał mi trochę za złe, że nie powiedziałam mu o TYM wcześniej.
W końcu
wieczór, dzieci śpią a my siedzimy jak stare małżeństwo przed TV.
-Paulina
chyba musimy pogadać? –zaczął…
-A o czym?
-Wiesz
dobrze
-Piotrek znowu
–wypuściłam głośno powietrze
-Dlaczego mi
nigdy wcześniej nie powiedziałaś? Nie masz zaufania do mnie czy co?
-Piotruś to
nie tak –podeszłam do niego i wpakowałam mu się na kolana. Położyłam głowę na
jego ramieniu. –Ja nie chciałam do tego wracać, to nie jest coś co chcę
pamiętać i mówić mojemu facetowi
-Ale właśnie
powinnaś mi powiedzieć! Czasem mogłem być zbyt nachalny nie wiedząc, że
sprawiam ci tym ból i złe wspomnienia
-Nie byłeś
nachalny nigdy. Jesteś najdelikatniejszym facetem jakiego znam i zawsze
kochałam się z Tobą bo chciałam i Cie kochałam
-Yhym
–przytulił mnie mocno a ja zatopiłam swoje usta w jego wargach. W końcu
będziemy mieć spokojniejsze życie. Ale tamte wspomnienie będą ze mną zawsze,
mogłam go przez chorą zazdrość tego egoisty stracić. –A kochasz mnie jeszcze?
-A co to za
pytanie? –uśmiechnęłam się
-Bo dawno mi
nie mówiłaś –wyszczerzył się. Wzięłam jego twarz w swoje dłonie, spojrzałam w
jego świecące niebieskie oczyska
-Kocham cie!
Najbardziej na świecie K-O-C-H-A-M!!! No może nie najbardziej, zarówno jak
Misia i Oliwkę –znowu nasze twarze zatopiły się w dość namiętnym pocałunku.
-idziemy na
górę? –Skinęłam głową. Wziął mnie na ręce i wyniósł wprost do sypialni.
Zobaczył jeszcze do maluchów i wrócił po czym się rozebrał i wskoczył na łóżko.
Leżałam
odwrócona plecami do niego, przysunął się do mnie zakładając rękę na moim
biodrze a jego męskość uwierała moje plecy.
-Piotrek
odsuń się –powiedziałam z uśmiechem na twarzy
-Nie
–powiedział szeptem i zaczął całować
moją szyję i ramię. Odwróciłam się do niego i po raz kolejny zatopiłam w jego
malinowych ustach. Nasze podniecenie rosło z sekundy na sekundę pozbywaliśmy
się momentalnie ubrań ale gdy zostałam w samej bieliźnie położyłam palec na
jego ustach i zaprzestałam temu co by się dalej wydarzyło.
-Co się
stało? –zapytał
-Nie wiem
-Nie chcesz?
Przepraszam, dzisiaj powróciły wspomnienia a ja – przerwałam mu
-Chce, nie
kochaliśmy się od narodzin dzieciaków. Nie chodzi o to co było kiedyś.
-To co się
kotek dzieje?
-Piotrek ja
już nie jestem jak kiedyś, jak przed porodem… -spuściłam wzrok. –Mam rozstępy,
mam wrażenie po tym porodzie, że trąba słonia by mi tam weszła
-Jesteś
piękna! Słyszysz!? Zawsze będę cie kochał czy będziesz miała 30kg nadwagi, czy
będziesz stara i zrzędząca! Ale jeśli nie jesteś gotowa, rozumiem.
-Jestem
–uśmiechnęłam się i wróciliśmy do wcześniejszych czynności…
Mogę śmiało
stwierdzić, że Piotrek jest najdelikatniejszym i najczulszym facetem! Swoją
przyjemność odda na rzecz mojej. Ale myślę, że on również zawiedziony nie jest.
Przynajmniej się starałam.
Dzieci chyba
czuły że tatuś z mamusią są bardzo sobą zajęci i pierwszy raz przespały całą
noc!
Święta
Bożego Narodzenia spędziliśmy na wyjazdach. Wigilia u mojej mamy, pierwszy
dzień świąt u rodziców Piotrka a w drugi wracaliśmy już do siebie.
Sylwester z
maluchami w domu. Od nowego roku Piotrek wrócił do klubu. Jego forma po takiej
przerwie pozostawiała wiele do życzenia ale starałam się go wspierać. Pojawiły
się inne kontuzje, tym razem wróciła pleców. Piotrek wracał sfrustrowany do
domu co wywoływało napiętą atmosferę.
Miałam od
zimowego semestru rozpocząć studia jednak nic z tego nie wyszło. Opieka nad
dziećmi nie pozwoliła na to. Od lutego zapisałam się na kurs fotografii.
Robiłam całkiem niezłe zdjęcia i była szansa, żebym została pomocniczym
fotografem Resovi.
Maj 2014
Od 3 tygodni
mieszkamy osobno. Robiłam kurs fotografii razem z Karolem. Młody chłopak,
bardzo otwarty na nowe znajomości. I w
dodatku ‘miś – przytulacz’. Gdy się witał to musiał przytulić, gdy mu zrobiłam
jakąś przysługe –przytulił. A że używał flakon perfum chyba na tydzień tak też
moje ubrania przechodziły jego zapachem. Zazdrość Piotrka była nie do
zniesienia. Jego nienajlepsza forma była przyczyną braku powołania do
reprezentacji na LŚ z czym nie mógł się pogodzić. Mieszkałam obecnie w
mieszkaniu wynajmowanym przez mamę w Rzeszowie. Piotrek często przychodził do
dzieci, które były coraz większe. Gdy on się zjawiał to ja zazwyczaj
wychodziłam z domu zostawiając go z dzieciakami. Przepraszał, chciał, żebyśmy
wrócili ale byłam nieugięta. Oczywiście, że nic między mną a Karolem nie było!
Kochałam i kocham całym sercem Piotrka i nie wyobrażam sobie innego faceta! Ale
nie potrafię być z nim na razie. Może musimy dać sobie czas? Może on zrozumie,
że nie byłabym w stanie go zdradzić…
jaki obrót sprawy..
OdpowiedzUsuńrozdział znowu nie taki +18 :D
pozdrawiam :*
Może to dziwne, ale ja myślę, że z tym Karolem to coś więcej będzie, mimo iż Paulina mówi, że nie mogłaby zdradzić Piotrka.
OdpowiedzUsuńNo, ale zobaczymy jak się to wszystko potoczy. :)
Piotrek budź się! Nie mogą się rozejść, nie mogą :< Będę smutać. Mam nadzieję, że oboje się ogarną, szczerze mówiąc to troszkę żal mi Pita, nawet go troszkę rozumiem, ale zdecydowanie bardziej rozumiem Paulę. Cieszę się że Marcin poszedł siedzieć :D
OdpowiedzUsuńWiem jestem wredna ^^ Czekam na kolejny zapraszam do siebie: http://siatkowka-nas-laczy.blogspot.com/
Ej, no! Paulina ma być z Piotrkiem!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMatko co obrót spraw :<<< mam jednak nadzieję ,że sobie wszystko wytłumaczą i do siebie wrócą :>
OdpowiedzUsuńBardzo spodobał mi się rozdział 38, chociaż nie ukrywam smutku. Miejmy nadzieje , że Paulina Zatorska zostanie w najbliższym czasie Pauliną Nowakowską . Liczę na ich powrót.
OdpowiedzUsuńnieeee podoba mi się końcówka :(
OdpowiedzUsuńej co sie wydarzyło że już nie mieszkaja razem.?
OdpowiedzUsuńBoże aż mi łza poleciała jak przeczytałam końcówkę. ; (
mam nadzieję że wrócą do siebie jak najszybciej.! / Sylwia ; *
nieee :// oni muszą być razem :D mam nadzieję że Paulina będzie wierna Piotrkowi ;))
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie świetny rozdział :P
Pozdrawiam K. :DD
eej , żadnego Karola ! odcinek jak zawsze świetny , ale ona musi być z Piotrkiem ! :)
OdpowiedzUsuńbez Karola... Karol nie może być w życiu Pauliny. To ma być Piotrek ... Liczę , że za niedługo do siebie wrócą i będą znowu szczęśliwi i będą małżeństwem.
OdpowiedzUsuńAle dlaczego oni nie mieszkają już razem ? Rozdział fajny z szokującą końcówką :D Paula z Piotrkiem muszą być razem :*!/K.W.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i wstrząsający zarazem.. I dobrze mu tak.. na 17 lat mają go z głowy :D
OdpowiedzUsuńOhh coś ty znowu porobiłaś..
ONI MUSZĄ BYĆ RAZEM! amen.
kat.
I tak pewnie będą razem :)
OdpowiedzUsuń:*
tylko nie to :( nie rób tego !!!! nie mogą się rozejść ;(
OdpowiedzUsuńJa również uważam , że nie mogą się rozejść, gdyż myślę , że oni do siebie pasują i naprawdę się kochają , a dodatkowo Alicja cieszyłaby się , że miała rację :( Tak nie może być! Mam nadzieję , że z powrotem do siebie wrócą. Nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Zżera mnie ciekawość jak dalej ich losy się potoczą. Miejmy nadzieję , że się zejdą i pani Zatorska zmieni się w panią Nowakowską .
UsuńCo za rozdział. Jak dla mnie super, a czy +18 to każdy sam zdecyduje. :)
OdpowiedzUsuńWiec tak, od początku
OdpowiedzUsuńsuper rozdzial, dobrze ze marcin poszedl za kratki i ze na tak dlugo, fajnie ze paulina wyjawla piotrkowi prawde z tym gwaltem, wszysko pozniej:noc, swieta ok spoczko, ale koncowkaa?? ;(( ;// rozstali się?, dlaczego, jakis debil karol i od razu taki obrot sprawy, moze piotrek byl zazdrosny ale zeby paulina odrazu zamiast go spierac z reprezentacja zostawia?? NIE moze tak byc, oni maja być razem za duzo już przeszli!?!
ochhh, ty piszesz to ty wymyslasz ale ta koncowka...
Caly rozdzial swietny (bez koncówki), swietnie napisany (caly)
;DDD Pozdrawiam
Zgadzam się z resztą . Paulina i Piotrek muszą być razem. Nie mogę uwierzyć , że się rozstali. Miejmy nadzieje, że ty jako autorka tego bloga doprowadzisz, że z powrotem do siebie wrócą . Nie potrafię się doczekać ,aż kolejny rozdział będę mogła przeczytać . Liczę na powrót Pauliny i Piotrka .
OdpowiedzUsuńPrzy końcu rozdziału popłakałam się(a ja bardzo rzadko płaczę). Liczę na szczęśliwy 39 rozdział
OdpowiedzUsuńco się z nimi dzieje? oni nie mogą nie być razem!
OdpowiedzUsuńco do rozdziału - świetny jak zwykle. :) /Kamilka
Oni nie mogą się rozstac rozumiesz? nie po tym wszystkim.. Przecież oni dalej się kochają, mają dzieci, muszą, muszą byc razem a jak spróbujesz ich rozdzielisz to wkroczę do akcji;p
OdpowiedzUsuńNie mogą się rozstać!!! Oni się przecież kochają, a zazdrość Piotrka jest tylko dowodem jego miłość, on po prostu nie chce jej stracić ! A co do rozdziału-genialny :) Czekam na następny!! /Karola
OdpowiedzUsuńJedno pytanie: Kiedy kolejny? ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga =)
Zapraszam do zajrzenia na mojego ;)
http://zagubiona-w-swoim-zyciu.blogspot.com
Wspaniale piszesz!Zapraszam
OdpowiedzUsuńhttp://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/
BLOG JEST ŚWIETNY :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://siatkarzesanajlepsi.blogspot.com/
Wciągające!
OdpowiedzUsuńZapraszam na becauseofvena.blogspot.com